Będzie to jednak możliwe, gdy władze krajowe lub lokalne przygotują specjalne programy pomocy i przedstawią je Komisji Europejskiej. Mają na to czas do końca lipca.
Udzielanie pomocy publicznej firmom jest ściśle regulowane i kontrolowane przez Brukselę. Złamanie zasad, czyli przyznanie firmie pomocy niezgodnie z przepisami, zawsze wiąże się z obowiązkiem jej zwrotu. Jednak na skutek panującego kryzysu postanowiła ona czasowo zliberalizować zasady jej udzielania.
[srodtytul]Można więcej[/srodtytul]
W tym celu wydała komunikat, na podstawie którego można wspierać firmy bezzwrotnymi dotacjami w wysokości do 500 tys. euro. Jednak pomoc ta jest ograniczona tylko do tych podmiotów, które zaczęły mieć kłopoty po pierwszym lipca 2008 r., i to właśnie na skutek kryzysu gospodarczego. Innymi słowy, nie może dotyczyć firm, które już wcześniej, przed tą graniczną datą, popadły w tarapaty finansowe.
Dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan wskazuje, że to, co proponuje Komisja, nie jest wspieraniem firm restrukturyzujących się, ale ma dotyczyć tych, które ucierpiały z powodu kryzysu.
– Może zatem warto sięgnąć po to rozwiązanie i wykorzystać je np. do utrzymania zatrudnienia w przedsiębiorstwach, które narażone są na bardzo poważne ograniczenie produkcji – dodaje.
– [b]Wykorzystanie pomysłu UE będzie miało sens, tylko gdy zostanie on szybko wprowadzony w życie, ponieważ taka pomoc będzie mogła być udzielana jedynie do końca przyszłego roku[/b] – wskazuje z kolei Marcin Tumanow z Business Centre Club i dodaje: – Okres oceny decydujący o przyznaniu wsparcia musiałby zostać maksymalnie skrócony.
[srodtytul]Wszystko w rękach rządu[/srodtytul]
Nie wiadomo jeszcze, jak do inicjatywy komisji odniesie się polski rząd. Jeżeli odpowiednie decyzje nie zostaną podjęte na czas, taka forma wsparcia nie będzie mogła być w Polsce stosowana, a nasze firmy zostaną, choćby potencjalnie, go pozbawione.
Warto zaznaczyć, że do tej pory programy takie zgłosiły już m.in. Niemcy, Francja i Portugalia.
Jednak regionalne i lokalne władze samorządowe nie muszą czekać z założonymi rękami na decyzje rządowe.
– Gminy, w których zakłady pracy ucierpiały na skutek światowego kryzysu, mogą samodzielnie przygotować program takiej pomocy – wskazuje Aneta Styrnik z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Oczywiście w takiej sytuacji gmina będzie wspierać firmy ze środków własnych.
W tej chwili przedsiębiorcy mogą korzystać m.in. z tzw. pomocy de minimis. Na jej podstawie mogą otrzymywać dotacje lub ubiegać się o zwolnienia lub ulgi podatkowe. Zgodnie z przepisami wartość takiej pomocy w okresie kolejnych trzech lat nie może przekroczyć 200 tys. euro. Decyzja Komisji Europejskiej pozwala zastosować wyższą pomoc.
Może być ona udzielana na podstawie komunikatu KE o tymczasowych wspólnotowych ramach prawnych w zakresie pomocy państwa ułatwiającej dostęp do finansowania w dobie kryzysu finansowego i gospodarczego (DzUrz UE nr C 16 z 22 stycznia 2009 r.).
[ramka][b]Kiedy można udzielić firmie wsparcia[/b]
[b]Aby pomoc została uznana przez Komisję za zgodną z prawem, muszą zostać spełnione następujące kryteria:[/b]
- jej wartość nie może przekroczyć 500 tys. euro,
- musi zostać udzielona na podstawie programu pomocy zatwierdzonego przez Komisję (zgłoszonego najpóźniej do końca lipca),
- może dotyczyć tylko tych firm, które do 1 lipca ubiegłego roku nie miały kłopotów, a teraz odczuwają skutki światowego kryzysu,
- musi zostać udzielona najpóźniej do końca grudnia 2010 r.,
- nie może dotyczyć sektora rybołówstwa, pomocy eksportowej, faworyzować rodzimej produkcji względem towarów importowanych oraz produkcji pierwotnej produktów rolnych.[/ramka]
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:
[mailto=m.koltuniak@rp.pl]m.koltuniak@rp.pl[/mail][/i]