Jeden z naszych czytelników jest mniejszościowym wspólnikiem w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Działa tam trzyosobowa rada nadzorcza. Dwóch jej członków blokuje jednak – zdaniem czytelnika za namową większościowego wspólnika – jakąkolwiek kontrolę firmy we wszystkich obszarach jej działalności. Trzeci członek, będąc jednocześnie przewodniczącym rady, w swoich działaniach jest absolutnie ubezwłasnowolniony przez działania pozostałych. Jakakolwiek próba wglądu w dokumenty spółki jest przez resztę członków rady i zarząd poczytywana za nieuprawnioną kontrolę. Czytelnik prosi o szczegółową interpretację tego stanu rzeczy, zadając liczne szczegółowe pytania.