Podczas negocjacji zgodziliśmy się z kontrahentem, że ewentualne spory między nami będziemy rozstrzygać przed sądem polubownym. Czy taka niepisana umowa ma charakter wiążący?
- pyta czytelnik DF.
Sprawa jest co najmniej dyskusyjna. W literaturze przedmiotu zdecydowanie dominuje stanowisko, że umowa arbitrażowa musi zostać spisana. Inaczej z arbitrażu nici. Poniekąd wskazuje na to sama nazwa. W polskim prawie umowa arbitrażowa określana jest mianem zapisu na sąd polubowny. Zapisu, a więc czegoś napisanego, a nie tylko pojawiającego się w ustnych ustaleniach.
Analiza przepisów nie rozwiewa jednak wszystkich wątpliwości. Faktem jest, że można z nich wyczytać, iż umowa arbitrażowa ma mieć formę pisemną. Forma ta nie została jednak zastrzeżona pod rygorem nieważności. Tymczasem w prawie cywilnym zasadą jest, że jeśli przepis wymaga dla jakiejś czynności formy pisemnej, a strony dokonały jej w formie ustnej, czasem i tak wywołuje ona skutki prawne. Nieważna zaś jest tylko wówczas, gdy przepis wprost to przewiduje.
Tak czy inaczej, o konieczności sporządzenia umowy arbitrażowej na piśmie przesądzają względy praktyczne. Otóż aby wyrok sądu polubownego wywołał skutki prawne, musi go zatwierdzić sąd państwowy. Robi to na wniosek strony. Do wniosku tego trzeba dołączyć pewne dokumenty. Jednym z nich jest oryginał zapisu na sąd polubowny albo urzędowo poświadczony jego odpis. Jeśli go zabraknie, z zatwierdzenia wyroku nici.
Podstawa prawna: art. 1162 i art. 1213 kodeksu postępowania cywilnego, art. 73 kodeksu cywilnego