Kilka lat temu podpisałem (jako firma jednoosobowa) umowę o wspólnym przedsięwzięciu ze spółką z o.o. Przez rok otrzymywałem wynagrodzenie miesięczne 10 tys. zł, które miało być rozliczone z przyszłego zysku. Jednak po roku rozwiązaliśmy umowę. Po jakimś czasie otrzymałem od spółki fakturę z żądaniem zapłaty. Odmówiłem z powodu bezzasadności i wystawienia jej już po rozwiązaniu umowy. Mimo to spółka wszczęła procedurę umieszczenia mojej firmy w Krajowym Rejestrze Długów. Czy miała do tego prawo?
Spółka mogła przekazać do Biura Informacji Gospodarczej (BIG) dane o wierzytelności spornej. Aby dane o zobowiązaniu innego przedsiębiorcy mogły do niego trafić, musi być spełnionych kilka warunków. Wierzytelność (minimum 500 zł) musiała powstać z tytułu umowy związanej z wykonywaną działalnością gospodarczą przez obydwie firmy. Trzeba też wysłać listem poleconym wezwanie do zapłaty z ostrzeżeniem o zamiarze przekazania danych do biura. Wpis do rejestru dłużników jest możliwy dopiero po upływie co najmniej miesiąca od jego wysłania. Przepisy nie stawiają wymogu, aby wierzytelność była niesporna albo potwierdzona wyrokiem sądowym. Przedsiębiorca powinien jednak w zgłoszeniu zaznaczyć status wierzytelności, gdy np. otrzymał od dłużnika pismo kwestionujące istnienie zobowiązania. Wtedy osoba, która dostanie z BIG raport o dłużniku, będzie wiedziała, że zadłużenie jest sporne. Ponadto, w razie stwierdzenia, że zobowiązanie nie istnieje, wierzyciel musi w ciągu 14 dni powiadomić o tym BIG, które usunie dane o dłużniku. Tak też powinno się stać, gdyby przekazane do BIG informacje gospodarcze okazały się nieprawdziwe. Dłużnik może też zawiadomić BIG o kontrowersjach związanych z wpisaną wierzytelnością. Wtedy BIG uruchamia procedurę sprawdzającą. Gdy wierzyciel nie odpowie na zgłoszone wątpliwości w ciągu 14 dni, BIG usunie sporne informacje z systemu.
Podstawa prawna: art. 6, 8 i 20 ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych (DzU z 2003 r. nr 50, poz. 424 ze zm.)