Teraz takie zbiórki są prowadzone okazjonalnie, a przepisy do nich nie zachęcają. Jest już jednak projekt nowych regulacji. Wszystko, co dotyczy baterii i akumulatorów, zbiera on w jednej ustawie, a także precyzuje obowiązki ich producentów i importerów.

Do tej pory przepisy o tego rodzaju ogniwach znajdowały się w różnych ustawach i często były nieprecyzyjne.

Te dla konsumentów wynikały z ustawy o porządku i czystości w gminach; mówiły, że ogniwa mają być zbierane oddzielnie. Ale gdzie je oddać – nie bardzo było wiadomo. Gdy nowe przepisy wejdą w życie – we wrześniu przyszłego roku – nie powinno być problemu ze znalezieniem odpowiedniego punktu zbiórki. Żeby zapewnić wymagany przez unijne przepisy poziom zbierania baterii i akumulatorów, zbiórkę mają prowadzić sklepy sprzedające baterie, których powierzchnia przekracza 25 mkw. Obowiązek ten będą miały również hurtownie handlujące bateriami i punkty serwisowe wymieniające baterie i akumulatory. Można też będzie oddać je w szkołach, urzędach czy innych miejscach, które tego rodzaju punkty zechcą prowadzić. Klienci nie dopłacą ani grosza: baterie oddadzą nieodpłatnie, także punkt nieodpłatnie przekaże je zbierającemu.

– Już obecnie system zbiórki baterii funkcjonuje coraz lepiej – mówi Krzysztof Czarnomski, kierownik Zakładu Gospodarki Odpadami w Instytucie Ochrony Środowiska. – Jeżeli, zgodnie z projektem ustawy, powstanie więcej takich punktów, to mamy szanse spełnić unijne wymagania w tym zakresie.

Natomiast akumulatory samochodowe trzeba będzie oddać do sprzedawcy detalicznego albo do punktu serwisowego. Zdążyliśmy się zresztą do tego przyzwyczaić. Już obecnie przy zakupie nowych sklepy pobierają kaucję, którą oddają przy zwrocie starego. Ta regulacja nadal będzie stosowana.

Przygotowywane przepisy przysporzą przedsiębiorcom dodatkowych obowiązków. Określą nie tylko sposób zbierania czy zagospodarowywania zużytych baterii, ale też ich oznaczania i produkcji, a szczególnie używania szkodliwych pierwiastków i substancji.

Zdaniem Krzysztofa Czarnomskiego firmy powinny sobie poradzić. Nie produkuje się już baterii z dużą zawartością rtęci czy srebra, bo nie pozwala na to choćby prawo ochrony środowiska czy ustawa o odpadach.

Projektowane regulacje różnią się od zawartych w przepisach dla innych grup szkodliwych ekologicznie produktów. Unijna dyrektywa nie wymaga bowiem, by osiągać odpowiedni poziom odzysku i recyklingu baterii i akumulatorów. Liczyć się będzie przede wszystkim poziom zbierania.

Producenci i importerzy baterii, podobnie jak wprowadzający opakowania czy sprzęt elektryczny i elektroniczny, będą się musieli wpisywać do rejestru prowadzonego przez głównego inspektora ochrony środowiska.

Za taki wpis trzeba będzie uiścić opłatę rejestrową, a w kolejnych latach opłaty roczne. Jeżeli ktoś nie wywiąże się z obowiązku zbiórki, zapłaci opłatę produktową. Natomiast koszty związane ze zbieraniem baterii poniosą wprowadzający je na rynek.