- Jestem właścicielem agencji wynajmującej różnym mediom operatorów kamer i fotoreporterów. Zatrudniam właśnie kierownika działu dyspozytorów, który zajmie się logistyką. Będzie obsługiwał zamówienia klientów, wysyłał pracowników itd. Czasami (dwa razy w tygodniu) sam będzie musiał stanąć za kamerą. Jak mu wynagradzać tę ekstra pracę? Czy wolno ustalić dodatkowy ryczałt? - pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Kto wchodzi do grupy kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych, którym nie wynagradzamy nadgodzin, rozstrzyga struktura zakładu. Ustala ją na ogół właściwy organ (np. zarząd w spółkach kapitałowych). Trwałe wyodrębnienie w tej strukturze określonej jednostki (np. działu, wydziału itp.) połączone z przypisaniem jej pewnych stałych funkcji i zadań przesądza o zaliczeniu szefa takiej jednostki do "kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych" w rozumieniu art. 151 kodeksu pracy. Nie można ich mylić z szefami zespołów powoływanych do zadań doraźnych czy jednorazowych.
Oceniając, czy pracownik rzeczywiście sprawuje funkcję zwierzchnią, należy zwrócić uwagę na jeszcze jedno.
Kierownikiem jest on tylko wtedy, gdy w danej komórce kieruje pracą innych. W rozumieniu kodeksu pracy nie jest więc nim osoba, której stanowisko pracodawca określił wprawdzie mianem kierowniczego, ale w rzeczywistości nie kieruje ona pracą innych.
Co prawda u czytelnika najmowany zajmuje stanowisko nazwane przez pracodawcę kierowniczym, ale nie jest pewne, czy ma podwładnych, a więc pracowników, którym wydaje polecenia związane z pracą. Za podwładnych trudno bowiem uznać osoby zatrudniane na podstawie umów cywilnoprawnych, a w ten sposób mogą one funkcjonować w tej agencji. Wprawdzie czytelnik "przydziela" pracę, ale z istoty tej więzi prawnej nie kieruje ich pracą tak, jak przy stosunku pracy. Jeżeli tak właśnie jest u czytelnika, to kierownik ma prawo do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wraz należnymi dodatkami albo przysługuje mu czas wolny (zamiast dodatku), tak jak każdemu pracownikowi niezajmującemu stanowiska kierowniczego.
Jeżeli jednak pracownik czytelnika rzeczywiście kieruje pracą innych pracowników i sprawuje nad nimi nadzór służbowy, to odpowiedź wymaga rozszerzenia.
Co do zasady kierownik wyodrębnionej komórki organizacyjnej powinien liczyć się z koniecznością wykonywania pracy w nadgodzinach bez prawa do wynagrodzenia i dodatku za ten czas (art. 151§ 1 k.p.). Poza pracą nadliczbową wykonywaną w niedziele i święta (art. 151§ 2 k.p.) jest to zatem praca wykonywana "społecznie".
Tę grupę kierowniczą prawo traktuje bardziej zadaniowo niż innych pracowników. Nie jest to sytuacja wyjątkowa w krajach UE.
Należy jednak podkreślić, że zarówno orzecznictwo Sądu Najwyższego, jak i doktryna wskazują wiele zasad i warunków, których muszą przestrzegać pracodawcy, aby prawidłowo stosować przepisy o czasie pracy kadry kierowniczej. Po pierwsze, liberalniejsza regulacja czasu pracy tej grupy w żadnym wypadku nie upoważnia szefów do takiego organizowania procesu pracy, który wymaga od kierowników permanentnej (niemal codziennej) pracy w godzinach nadliczbowych. Sąd Najwyższy niejednokrotnie podkreślał, że nie dość, że narusza to prawa pracownicze (użyty w art. 151§ 1 k.p. zwrot "w razie konieczności" oznacza bowiem sytuację szczególną, wyjątkową, a nie zaspokajanie w istocie stałej potrzeby pracodawcy), to nie może pozbawiać go prawa do rekompensat za pracę nadliczbową. W wyroku z 14 grudnia 2004 r. (II PK 106/04) Sąd Najwyższy uznał, że "powodowane względami organizacyjnymi, stałe wykonywanie pracy ponad normę czasu pracy przez pracownika zajmującego stanowisko kierownicze nie pozbawia go prawa do dodatkowego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych".
Po drugie, przewidziany w art. 151§ 1 k.p. brak prawa do rekompensat za pracę nadliczbową dotyczy wyłącznie wykonywania obowiązków wynikających z funkcji kierowniczej.
Jeżeli zatem kierownik wyodrębnionej komórki organizacyjnej wykonuje w nadgodzinach pracę na równi z podległymi sobie pracownikami, tzn. są to czynności wykonawcze, a nie kierownicze (np. nadzór), to za taką pracę ma prawo do wynagrodzenia i dodatku tak jak inni zatrudnieni na stanowiskach niekierowniczych (wykonawczych).
Sąd Najwyższy zwrócił na to uwagę 13 stycznia 2005 r. (II PK 114/04). Podkreślił, że "zakres stosowania art. 135 k.p. [obecnie art. 151 k.p. - przyp. autora] nie obejmuje tych kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych zakładu pracy, których obowiązki nie ograniczają się do organizowania kontroli i nadzorowania czynności pracowników podległej sobie komórki, lecz polegają na wykonywaniu pracy na równi z nimi".
Niezależnie zatem od tego, czy czytelnik spełnia warunki do uznania go za kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej w rozumieniu art. 151 k.p., czy nie, to zachowuje prawo do wynagrodzenia oraz dodatków za wykonywaną przez siebie pracę w godzinach nadliczbowych.
Nienormowany czas pracy kierowników ma zatem niewiele wspólnego z przepisami. Jeśli w ogóle używanie takiego pojęcia może być w pewnych sytuacjach uzasadnione, to dotyczy tylko pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy.