Wynika to z ustawy, którą właśnie rozpatruje Senat. Z katalogu roszczeń przewidzianych przez prawo własności przemysłowej usuwa ona roszczenie usunięcia skutków naruszenia tego typu własności. Co ciekawe - jednocześnie wprowadza je do prawa autorskiego, chroniącego interesy artystów i wykonawców.
Roszczenie o usunięcie skutków naruszenia własności intelektualnej to jedno z podstawowych roszczeń w cywilnym systemie ochrony praw na tzw. dobrach niematerialnych. Dlaczego wyeliminowano go z nowych przepisów o własności przemysłowej? Nieoficjalna odpowiedz brzmi: Taki był efekt lobbingu pewnej grupy producenckiej... Lobbing nie jest zdrożny. Ten jednak doprowadził do obniżenia poziomu ochrony własności intelektualnej w Polsce.
Jeszcze dziś uprawniony z tytułu własności przemysłowej może żądać ogłoszenia w prasie przeprosin na koszt tego, kto jego prawa naruszył. W przepisach nowo uchwalonych takich życzeń ugodzony w swych prawach mieć nie może. Domagać się będzie mógł jedynie podania do publicznej wiadomości orzeczenia sądu. A że publikacja całego wyroku (często 15-, 25-stronicowego) nie jest możliwa, będzie to oznaczać w praktyce ogłoszenie wyroku na sali sądowej (co i tak się przecież dzieje).
Brzemienna w skutki będzie jeszcze jedna zmiana. Obecnie, na podstawie ogólnych postanowień kodeksu postępowania cywilnego, ten, kogo prawa z tytułu własności przemysłowej zostały naruszone, ma możliwość żądania zabezpieczenia dowodów i to jeszcze zanim zostanie przeprowadzona rozprawa. W nowych przepisach przewidziano wyłącznie możliwość żądania udzielenia informacji, które są niezbędne do dochodzenia roszczeń, i tylko po przeprowadzeniu rozprawy przez sąd z udziałem drugiej strony. To ostatnie zastrzeżenie uczyni to roszczenie martwym, gdyż naruszyciel dowie się na rozprawie o żądaniach i zdąży ochronić się przed ich skutkami.
Podyskutuj z autorką, e-mail: z.semprich@rzeczpospolita.pl