Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 8 marca 2018 r. (II PK 8/17).

Pracownica zajmująca stanowisko głównej księgowej została zwolniona dyscyplinarnie. Jako jedną z przyczyn zwolnienia pracodawca podał złożenie przez nią fałszywego oświadczenia o niesporządzeniu bilansu finansowego, który następnie został odnaleziony w jej szafie. Pozostałymi przyczynami było przekazanie jednemu z kontrahentów zapłaty za fakturę, mimo że objęte nią czynności nie zostały wykonane, a także przedłożenie przed sądem w innej sprawie bilansu o innej treści niż bilans przedłożony zebraniu członków zarządu pracodawcy.

Zwolniona pracownica była w wieku przedemerytalnym, w związku z czym objęta była ochroną przed zwolnieniem. Wniosła do sądu o przywrócenie do pracy na dotychczasowych warunkach oraz zasądzenie od byłego pracodawcy wynagrodzenia za cały czas pozostawania bez pracy.

Sąd rejonowy przywrócił powódkę do pracy na poprzednich warunkach oraz zasądził na jej rzecz wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy. Sąd ten wskazał, że przygotowany przez pracownicę dokument nie był bilansem w rozumieniu ustawy o rachunkowości, w związku z czym nie wprowadziła ona w błąd swojego pracodawcy. Ponadto uznał, że również dwie pozostałe wskazane przyczyny nie były prawdziwe.

Od wyroku sądu rejonowego pracodawca wniósł apelację. Sąd okręgowy podtrzymał wyrok w całości, podzielając ustalenia faktyczne sądu I instancji. Wskazał ponadto, że brak jest nadużycia prawa przy przywróceniu pracownicy do pracy, mimo że prokuratura toczy przeciwko niej postępowanie przygotowawcze. Sąd uznał, że przedstawienie zarzutów nie jest wystarczające dla uznania, że przywrócenie do pracy jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego lub ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa.

Pracodawca złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Wskazał w niej błędne przyjęcie, że powódka nie popełniła ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych poprzez zatajenie przed pracodawcą okoliczności powstania bilansu. Ponadto w skardze wskazano, że sytuacja, w której przeciwko pracownicy toczą się postępowania karne, przywrócenie jej do pracy, w szczególności na stanowisko głównej księgowej, jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. W związku z tym interes pracodawcy został całkowicie pominięty. Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i  przekazał sprawę sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu SN wskazał, że sądy I i II instancji nie ustaliły w pełni treści oraz okoliczności powstania „bilansu wstępnego", w związku z czym niemożliwe jest prawidłowe ustalenie, czy powódka dopuściła się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.

Co więcej, SN uznał przywrócenie do pracy za sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa w sytuacji, gdy przeciwko pracownicy toczy się postępowanie karne, w szczególności, gdy treść zarzutów ma charakter ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. W takiej sytuacji, mimo że postawienie zarzutów nie przesądza o winie, okoliczności te nie pozostają obojętne przy ocenie prawidłowości przywrócenia takiego pracownika do pracy, nawet gdy ujawniły się dopiero po dokonaniu zwolnienia.

Komentarz eksperta

Paweł Sych, radca prawny, prawnik w kancelarii Raczkowski Paruch

Sąd Najwyższy prawidłowo ocenił zarzuty pozwanego pracodawcy. W szczególności na uwagę zasługuje argumentacja sądu dotycząca nadużycia prawa do przywrócenia do pracy. Restytucja stosunku pracy jest w pewien sposób przymuszeniem pracodawcy do dalszego zatrudniania pracownika. Jak natomiast słusznie wskazał SN, celem zatrudniania pracownika jest jego praca wykonywana na pożytek pracodawcy.

W sytuacji rozstrzyganej w omawianej sprawie – tj. pracownicy pełniącej ważną dla pracodawcy funkcję głównej księgowej – postawione zostały zarzuty karne bezpośrednio związane z wykonywaną przez nią pracą. Wprawdzie naczelną zasadą prawa karnego jest domniemanie niewinności oskarżonego do czasu wydania prawomocnego wyroku skazującego. Jednak w przypadku osób zajmujących tak odpowiedzialne stanowisko, mogące wiązać się dla pracodawcy z wyrządzeniem znacznych szkód, sam fakt postawienia zarzutów stwarza uzasadnione wątpliwości co do tego, czy ta osoba po przywróceniu do pracy będzie w sposób prawidłowy wykonywać obowiązki pracownicze.

Sąd pracy nie może zatem przejść obojętnie obok faktu postawienia pracownicy zarzutów związanych z jej pracą. Na potrzeby oceny roszczenia o przywrócenie do pracy sąd pracy musi mieć możliwość samodzielnej oceny okoliczności objętych zarzutami karnymi i rozstrzygnięcia, czy dane działania mają charakter ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych i czy powodują, że przywrócenie do pracy w danych okolicznościach jest sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa.

Co więcej, moim zdaniem, w uzasadnionych okolicznościach nawet wyrok uniewinniający nie przesądza, że czyn nim objęty nie może być oceniony jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracownika. Odpowiedzialność prawnokarna jest bowiem niejednokrotnie oparta na innych przesłankach, niż odpowiedzialność pracownika za naruszenie jego obowiązków, nawet jeżeli dotyczą tych samych czynów.

Wymaganie od pracodawcy, aby przywrócił do pracy główną księgową albo inną osobę zajmującą istotne stanowisko w sytuacji, gdy pracodawca nie ma do niej pełnego zaufania (co wynika z przyczyn obiektywnych) i istnieje uzasadniona wątpliwość co do prawidłowości wykonywania przez nią obowiązków w razie przywrócenia do pracy, byłoby sprzeczne z prawem pracodawcy niezatrudnienia pracownika, który może zagrażać jego istotnym interesom.