Sejm pracuje nad projektem ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym.

[b]Jedną z nowości wynikających z tego projektu jest powoływanie przez jednostki zainteresowania publicznego komitetu audytu. [/b]

Obowiązek ten będzie przede wszystkim dotyczył spółek publicznych, banków, zakładów ubezpieczeń i podmiotów prowadzących działalność maklerską.

Członkowie komitetu wybierani będą spośród osób zasiadających w radzie nadzorczej. Jego zadaniem ma być monitorowanie m.in.: sprawozdawczości finansowej, skuteczności systemów kontroli wewnętrznej, audytu wewnętrznego oraz zarządzania ryzykiem. Do jego kompetencji ma również należeć rekomendowanie radzie nadzorczej firmy audytorskiej. Nowe przepisy budzą jednak wiele wątpliwości.

– Projekt pomija wiele istotnych zagadnień. Nie wiadomo, kto powołuje członków komitetu oraz kto ma prawo uregulować sposób jego działania. Z proponowanych rozwiązań nie wynika nawet, czy komitet jest częścią rady nadzorczej czy też odrębnym ciałem – mówi Michał Prochwicz z kancelarii prawnej Krassowski.

Zwraca on uwagę, że nie określono również uprawnień tego nowego organu. Można więc mieć wątpliwości, czy może on wymagać od zarządu i pracowników firmy sprawozdań i wyjaśnień. Tymczasem jeśli będzie dochodzić do sporów na tym tle, komitet zacznie mieć problemy z wykonywaniem nałożonych na niego zadań. Są też inne pytania, np. czy w sytuacji odwołania rady nadzorczej zostaje przerwana kadencja komitetu audytu? Nie wiadomo także, czy z tytułu zasiadania w nim przysługuje dodatkowe wynagrodzenie.

Warto zauważyć, że wśród członków komitetu audytu musi się znaleźć chociaż jedna osoba, która posiada kwalifikacje w dziedzinie rachunkowości i rewizji finansowej oraz spełnia warunek niezależności. To oznacza, że przynajmniej jedna osoba spełniająca te warunki musi wchodzić w skład rady nadzorczej.

– Jeśli propozycje rządowe wejdą w życie, to jednostki zainteresowania publicznego będą musiały powołać niezależnych fachowców w skład rad nadzorczych. Dotyczyć to będzie nawet jednostek zainteresowania publicznego działających w formie spółki z o.o. lub spółki komandytowo-akcyjnej, mimo że z kodeksu spółek handlowych nie wynika obowiązek powoływania rad nadzorczych w tych spółkach. Trudno ocenić pozytywnie, że nie przepisy prawa handlowego, ale regulacje o biegłych rewidentach wymuszają zmianę statutów i umów spółek – uważa Michał Prochwicz.

Jego zdaniem dobrze byłoby, aby przepisy dotyczące komitetu audytu znalazły się w ustawach regulujących zasady funkcjonowania poszczególnych jednostek zainteresowania publicznego, czyli przede wszystkim w [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=133014]kodeksie spółek handlowych[/link] i w [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=165971]prawie bankowym[/link]. Powinno z nich też jasno wynikać, że komitet jest częścią rady nadzorczej, a nie odrębnym ciałem. Dzięki temu po wejściu w życie projektu można by uniknąć wielu problemów.

To niejedyne sporne zagadnienie zawarte w projekcie ustawy o biegłych rewidentach. Wiele emocji budzi m.in. zaproponowana wysokość kar dla firm audytorskich (nawet 250 tys. zł.) oraz kwestia publicznego nadzoru nad biegłymi rewidentami.