Przed sądem w Warszawie od czterech już lat toczy się proces księgowej jednej z międzynarodowych spółek z siedzibą w Brukseli. Urząd kontroli skarbowej oskarżył kobietę o poświadczenie nieprawdy w deklaracji podatkowej (art. 56 § 1 kodeksu karnego skarbowego).
Chodziło o zaliczenie w koszty uzyskania przychodu wydatków, które tam wpisane być nie powinny. Decyzją członków zarządu, którzy byli obcokrajowcami, spółka odliczyła bowiem koszty wynajmu nieruchomości i samochodu dla dyrektora z Wielkiej Brytanii, który został oddelegowany do pracy w oddziale firmy w Polsce. Na ławie oskarżonych zasiadła jednak tylko księgowa, bo to jej imię i nazwisko figurowało na zakwestionowanej przez skarbówkę deklaracji, jako osoby odpowiedzialnej za podanie wymaganych danych. Nie było ważne ani to, kto deklarację faktycznie sporządził i podpisał, ani to, że to nie ona zdecydowała o zaliczeniu tych wydatków w koszty.
Jej wypadek w skali kraju nie jest jednak odosobniony.
Przepisem, po który chętnie w tego rodzaju sytuacjach sięgają służby skarbowe, jest art. 9 § 3 kodeksu karnego skarbowego (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 111, poz. 765). Zgodnie z nim za przestępstwa lub wykroczenia skarbowe odpowiada – jak sprawca – także ten, kto na podstawie przepisu prawa, decyzji właściwego organu, umowy lub faktycznego wykonywania zajmuje się sprawami gospodarczymi, w szczególności finansowymi, osoby fizycznej, osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, której odrębne przepisy przyznają zdolność prawną.
Dziś Ministerstwo Finansów stoi na stanowisku, że art. 9 § 3 k.k.s. stosuje się nie tylko wobec członków zarządu (cudzoziemców). W tych sprawach często odpowiadają też osoby pełniące funkcję księgowych, które faktycznie zajmują się sprawami finansowymi w spółce i mają w tym względzie odpowiednie przygotowanie merytoryczne, co może wynikać np. z zakresu obowiązków.
W praktyce jednak przepis, który z założenia miał uregulować kwestie odpowiedzialności zarządów w spółkach, stał się furtką do ścigania każdego, komu fiskus zechce przypisać zarzut faktycznego wykonywania. – Broniłem wielu członków zarządów, którym przypisywano różne winy – mówi Piotr Nowaczyk, adwokat, partner w kancelarii Salans D. Oleszczuk. I dodaje: – Zauważyłem, że chociaż prawo nie rozróżnia zagranicznych i polskich członków zarządów, to jednak nasze służby skarbowe nie lubią słuchać wyjaśnień cudzoziemców.
Zdaniem ekspertów takie podejście fiskusa może wynikać z niewystarczającej znajomości języków obcych w aparacie skarbowym. – Urzędnicy unikają wzywania i przesłuchiwania zagranicznych członków zarządów, bo rodzi to trudności w doręczaniu wezwań i porozumiewaniu się – przypuszcza Piotr Nowaczyk.
Tymczasem według ministerstwa w każdej sprawie uzasadnionego podejrzenia organ jest zobowiązany do wszczęcia i prowadzenia dochodzenia. „Na pewno prowadzenie postępowania nie może być uzależnione od trudności związanych z ujęciem sprawcy” – zapewnia Ministerstwo Finansów w odpowiedzi przekazanej „Rz”.
Resort twierdzi, że często postępowanie wobec sprawców przestępstw i wykroczeń skarbowych, którzy przebywają stale za granicą albo których miejsca zamieszkania (pobytu) w kraju nie można ustalić, może toczyć się pod ich nieobecność. Bo na to pozwala art. 173 k.k.s.
Niestety, nie wiadomo, czy organy podatkowe faktycznie z tej możliwości korzystają i ile jest takich wypadków w skali roku.
Z podobnym problemem jak księgowi zmagają się doradcy podatkowi, którzy podejmują się obsługi rachunkowej. Pół biedy, gdy świadczone przez nich usługi sprowadzają się do zaksięgowania przeprowadzonych transakcji – na podstawie dostarczonych przez klienta dokumentów. Gorzej, gdy oprócz rozliczeń podatkowych udzielają również bieżących porad zarządom firm.
Co ciekawe, rozstrzygania w tego rodzaju sprawach do niedawna unikali sędziowie sądów powszechnych.
– W jednej z moich dwóch spraw, jakie wytoczył mi organ podatkowy, sędzia sądu powszechnego zamiast zastanawiać się nad odpowiedzialnością karną, zdecydował się rozstrzygnąć kwestie podatkowe i to, czy mój klient miał prawo odliczyć VAT czy też nie – mówi doradca podatkowy z południowej Polski.
Księgowi, tak jak doradcy podatkowi, powinni mieć świadomość ciążącej na nich odpowiedzialności karnej. W sytuacji więc, gdy składający się z cudzoziemców zarząd żąda podjęcia działań niezgodnych z polskim prawem, księgowy czy doradca ma do wyboru: albo zażądać wydania takiego polecenia na piśmie, co i tak nie zwolni go z odpowiedzialności, ale przed sądem może działać na jego korzyść, albo zwolnić się z pracy (rozwiązać umowę współpracy). Innej możliwości nie ma. Jedno jest pewne: nie wolno karać księgowego czy doradcy, dopóki decyzja podatkowa wydana przez urzędników nie będzie ostateczna. Innymi słowy, gdy sprawa przedsiębiorcy toczy się przed sądem administracyjnym, należy wystąpić o zawieszenie postępowania karnego do czasu zakończenia postępowania podatkowego.