[b]Nie[/b]. Czytelniczce chodzi zapewne o art. 43 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A2613AA877CB948BA399A67C0A5FABF6?id=166429]ustawy z 25 września 1981 r. o przedsiębiorstwach państwowych (DzU z 2002 r. nr 112, poz. 981 ze zm.)[/link], według którego m.in. główna księgowa tego podmiotu ma prawo do prowizji od jego zysku.
Uprawnienie to w jej wypadku istnieje tylko na papierze.
Przekreślają je bowiem art. 7 w związku z art. 1 pkt 1 i art. 2 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9C2E4843C9264F2969CE5C8D37DD987F?id=80668]ustawy z 3 marca 2000 r. o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi (DzU nr 26, poz. 306 ze zm[/link].; dalej ustawa kominowa).
Zgodnie z tymi przepisami m.in. głównej księgowej przedsiębiorstwa państwowego nie przysługuje prowizja od zysku tego przedsiębiorstwa. Należy ona bowiem do kategorii menedżerów państwowych, której zarobki ograniczają limity z ustawy kominowej.
Ustawa kominowa ma bezwzględny charakter i dlatego sprzeczność z ustawą o przedsiębiorstwach państwowych daje jej prymat. Co więcej, czytelniczki nie uratowałoby nawet zastrzeżenie jej prowizji od zysku przedsiębiorstwa w umowie o pracę.
Takie postanowienie byłoby bowiem nieważne z mocy art. 13 ustawy kominowej jako przewyższające maksymalny limit poborów z tej ustawy. Dlatego główna księgowa przedsiębiorstwa państwowego nie ma szans na prowizję od jego zysku.