Rz: Projekt założeń do nowelizacji ustawy o biegłych rewidentach zakłada zmianę definicji czynności rewizyjnych. Jak pan ją ocenia?

Krzysztof Burnos, biegły rewident:

Istotą pracy biegłego rewidenta, oprócz badania sprawozdań finansowych, jest niezależne poświadczanie prawidłowości wszelkich informacji finansowych wykorzystywanych w obrocie gospodarczym. Według Ministerstwa Finansów czynnością rewizyjną ma być natomiast tylko ta czynność poświadczająca, która w przepisach prawa jest wymieniona i zastrzeżona do wykonywania przez biegłego rewidenta. Oznacza to, że usługi poświadczające niewymienione bezpośrednio w ustawach będą mogły być wykonywane również przez osoby nieprzygotowane zawodowo, nieobjęte nadzorem publicznym, a co najważniejsze – niezobowiązane w żaden sposób do przestrzegania standardów jakości. Moim zdaniem fundamentalnym błędem będzie przyjęcie proponowanej definicji. Co więcej, rolą międzynarodowych i krajowych standardów nie jest definiowanie czynności rewizyjnych zastrzeżonych do wykonywania przez biegłego rewidenta, lecz określenie procedur postępowania podczas ich wykonywania, a tego projektodawcy nie zauważyli.

Zmiany mają dotyczyć wyboru członków Komisji Nadzoru Audytowego. Są korzystne?

Niestety, stale niedostrzegany jest fakt, że w gospodarce polskiej i w całej UE większość badań przeprowadzana jest w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) przez mniejsze firmy audytorskie. Ustawodawca działa tak, jakby wszystkie firmy audytorskie i wszyscy biegli rewidenci badali sprawozdania spółek giełdowych. Zamiast zwiększyć reprezentatywność przedstawicieli sektora MŚP (przedsiębiorstw i ich audytorów), projekt skupił się na poszerzeniu uprawnień MF w doborze składu komisji. Zaproponowany proces wyboru członków reprezentujących Giełdę Papierów Wartościowych, organizacje pracodawców oraz KRBR może spowodować utratę niezależności wobec MF, które de facto będzie decydować o ich powołaniu.

Ministerstwo Finansów proponuje finansowanie nadzoru publicznego przez krajowy zjazd biegłych rewidentów.

Już dzisiaj w zasadzie cały system nadzoru publicznego finansowany jest przez biegłych rewidentów. Czy przeniesienie tych kompetencji decyzyjnych z Krajowej Rady Biegłych Rewidentów na krajowy zjazd jest istotną zmianą? Nie, obecnie wszystkie uchwały KZBR podlegają kontroli KNA. Trudno pozytywnie oceniać proponowaną zmianę, zwłaszcza że rozszerzają się uprawnienia KNA. Będzie miała prawo wymagać od KZBR podjęcia określonych uchwał pod groźbą sankcji wynoszącej aż 10 proc. rocznego przychodu samorządu biegłych rewidentów.

W skład komisji egzaminacyjnej nie będą mogli wejść członkowie organów KIBR. To dobre rozwiązanie?

Chodzi o usunięcie ze składu komisji osób, które pracują w organach KIBR i mogłyby mieć wpływ na zasady jej działania i finansowania. Nie jestem temu przeciwny, ale moim zdaniem propozycja ta nie wprowadzi żadnych istotnych jakościowo zmian. Pamiętajmy, że uchwały organów KIBR podlegają kontroli KNA.

Jak pan ocenia proponowany tryb podejmowania uchwał przez poszczególne organy KIBR oraz ograniczenia w wykonywaniu zawodu dla niektórych biegłych rewidentów?

Ministerstwo Finansów proponuje tryb bezwzględnej większości głosów w obecności co najmniej połowy członków danego organu. Zmiana ma dotyczyć Krajowej Rady Biegłych Rewidentów, Krajowej Komisji Rewizyjnej oraz Krajowej Komisji Nadzoru. KKN ma jedynie pięciu członków. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której uchwały podejmowane są jedynie przez dwie osoby, dlatego propozycje MF uważam za racjonalnie uzasadnione. Ograniczenie w wykonywaniu zawodu, członkostwa w radach nadzorczych oraz zarządach firm audytorskich ma dotyczyć członków KKN w okresie kadencji. Z pewnością wizerunkowa niezależność w oczach opinii publicznej zostałaby wzmocniona.