Tak wynika z nowelizacji ustawy o rachunkowości, którą przekazała do Sejmu komisja „Przyjazne państwo”.
Ma ona ułatwić życie przedsiębiorcom, którzy zawiesili działalność. Niestety, większość firm nie skorzysta z proponowanych udogodnień.
[srodtytul]Mniej obowiązków[/srodtytul]
Przepisy o zawieszeniu działalności wprowadzono po to, aby przedsiębiorcy, którym nie wiedzie się w interesach, nie musieli od razu likwidować firmy. Zamiast ją zamykać, mogą zrobić sobie przerwę w biznesie.
Nie muszą wtedy w trakcie roku rozliczać się z PIT, nie składają też deklaracji VAT.
Jak jednak podkreśla się w uzasadnieniu do nowelizacji, nie są zwolnieni z obowiązków wynikających z ustawy o rachunkowości – prowadzenia ksiąg oraz sporządzania, badania i składania do publikacji i w sądzie rejestrowym sprawozdania finansowego. Komisja „Przyjazne państwo” chce to zmienić. Proponuje, aby w czasie przerwy w działalności firmy nie musiały prowadzić ksiąg ani przygotowywać sprawozdań. Zwolnienie dotyczy przedsiębiorców, którzy mają zawieszoną działalność przez cały rok obrotowy.
[srodtytul]Ułatwienie dla niewielu[/srodtytul]
Czy to realna korzyść dla firm?
– Tylko dla tych, u których w czasie zawieszenia nic się nie dzieje – mówi Marcin Sobieszek, doradca podatkowy w kancelarii Roedl & Partner. – [b]Z nowelizacji wynika bowiem, że ksiąg nie będą musiały zamykać te firmy, w których nie występują zdarzenia wywołujące skutki o charakterze majątkowym lub finansowym. A przecież w czasie zawieszenia przedsiębiorca może płacić czynsz za siedzibę albo zarabiać na odsetkach naliczonych na bankowym rachunku[/b].
Przypomnijmy, że przedsiębiorca w czasie zawieszenia nie może wykonywać działalności gospodarczej ani osiągać bieżących przychodów.
Nie wolno mu więc sprzedawać towarów i świadczyć firmowych usług. Może natomiast zbywać środki trwałe i wyposażenie. Może też wykonywać „wszelkie czynności niezbędne do zachowania lub zabezpieczenia źródła przychodów”. Czyli np. płacić za utrzymanie biura, firmowej strony internetowej i rachunku bankowego.
Te zdarzenia księguje na bieżąco i rozlicza w zeznaniu rocznym.
– Takie sytuacje powodują, że nie może skorzystać z proponowanych w nowelizacji udogodnień – wyjaśnia Marcin Sobieszek. – Zapłata czynszu bądź naliczenie odsetek na koncie muszą bowiem być ujęte w księgach i w konsekwencji będą miały też wpływ na wynik finansowy. Powinno to znaleźć swoje odzwierciedlenie w sprawozdaniu finansowym. [b]Faktycznym ułatwieniem dla firm byłoby zwolnienie z obowiązku jego sporządzania w czasie zawieszenia bez względu na to, czy w firmie występują takie zdarzenia czy też nie. Realnym udogodnieniem byłaby też rezygnacja z obowiązku składania zerowego rocznego zeznania.[/b]
Proponowane zwolnienie z obowiązków księgowych nie obejmie emitentów papierów wartościowych działających na rynku regulowanym w państwie należącym do Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
[b]W nowelizacji proponuje się też rezygnację z obowiązku zwoływania zwyczajnego zgromadzenia wspólników za rok, w którym działalność spółki była zawieszona i nie trzeba było zamykać ksiąg rachunkowych.[/b]
[ramka][b]Komentuje Hanna Kozłowska, doradca podatkowy i biegły rewident w kancelarii KDA[/b]
Kierunek zmian jest dobry, niestety w praktyce niewiele firm skorzysta z proponowanego ułatwienia. Przedsiębiorcy, u których w czasie zawieszenia występują zdarzenia wywołujące skutki majątkowe lub finansowe, nadal będą musieli je na bieżąco księgować oraz sporządzać, badać i składać w KRS sprawozdanie finansowe. A o takie zdarzenia nie jest trudno. Wystarczy, że kontrahent spłaci zawieszonej firmie zaległe faktury. Uregulowanie należności musi mieć odzwierciedlenie w jej księgach rachunkowych. To uniemożliwi skorzystanie ze zwolnienia. Trzeba też pamiętać, że ułatwienia dotyczą tylko tych firm, które przez cały rok obrotowy miały zawieszoną działalność gospodarczą. [/ramka]
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=p.wojtasik@rp.pl]p.wojtasik@rp.pl[/mail][/i]