Dyskusja o kształcie zdalnych rozpraw trwa od ich wprowadzenia wraz z epidemią Covid-19 i trwać będzie długo, gdyż chodzi o odstępstwo od procedur sprawdzonych, a przy tym ważnych dla ludzi. Tym razem prowizorka zostaje na lata. Miejmy tego świadomość i nie udawajmy, że to model doskonały.
Kilka miesięcy, jakie zostały do wejścia w życie pocovidowych regulacji o zdalnych rozprawach, to czas, który sądy, sędziowie i prawnicy mają na przygotowanie się do nowych rozwiązań. Chodzi o to, by sprawnie z nich korzystać, a przede wszystkim, by nie zaburzały rzetelnego procesu niedostatki elektronicznych narzędzi czy pogoń za statystyką wydajności sądów, by nie powiedzieć: wygodnictwo sędziów.