W niedawanej sprawie, w której drobny przewoźnik na podstawie umowy z gminą wykonywał lokalne przewozy pasażerów, domagał się zrekompensowania mu ulgowych przejazdów, ale został odesłany z kwitkiem przez wójta, samorządowe kolegium odwoławcze i sądy cywilne dwóch instancji i nie dowiedział się nawet, jaki organ, czy administracyjny, czy sąd, władny jest rozpatrzyć jego sprawę merytorycznie.
Dopiero Sąd Najwyższy przychylił się do skargi kasacyjnej przewoźnika, nakazując sądowi okręgowemu ponowne rozpoznanie sprawy i wskazując, że sąd powszechny, odrzucając pozew z powodu niedopuszczalności drogi sądowej (czyli rozpatrzenia sprawy przez sąd cywilny), nie może poprzestać na stwierdzeniu, że sprawa mu przedstawiona nie jest cywilną w rozumieniu art. 1 k.p.c. Zobowiązany jest także wskazać sąd, do którego należy rozpoznanie danej sprawy, niezależnie od tego, na którym jest etapie. W państwie demokratycznym nie jest bowiem dopuszczalne, by wszystkie organy państwa (zarówno z pionu administracyjnego, jak i sądowego) skutecznie uchyliły się od rozstrzygnięcia sprawy, a strona (uczestnik) pozostała zupełnie pozbawiona ochrony prawnej – wskazał SN.