W postępowaniu dyscyplinarnym, w którym obwiniono sędzię w stanie spoczynku o oszustwo polegające na przeklejaniu w księgarni cen na książkach, pojawił się dylemat, czy można wobec niej zastosować normę prawną zakodowaną w przepisie art. 31 kodeksu karnego. Wymieniony przepis stanowi, że w przypadku choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych sprawca czynu zabronionego nie poniesie odpowiedzialności karnej.
Źródło problemu tkwiło w sporządzeniu na potrzeby postępowania dyscyplinarnego przez biegłych psychiatrów dwóch sprzecznych opinii. Biegli z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie uznali, że obwiniona nie działała świadomie, nie było to działanie celowe i kierunkowe, zaś biegli z Gorzowa wyrazili odmienne zdanie. Na kanwie tego przykładu warto przypomnieć, że opiniowanie biegłych zajmuje ważkie miejsce w procesie karnym i nie jest zadaniem łatwym ani dla samych biegłych, ani dla powołujących ich organów wymiaru sprawiedliwości.
Czytaj też:
Opinie biegłych: konieczne, przydatne i zbędne
SN: ustalenia w procesie czyni sąd a nie biegły
Tylko gdy organ nie radzi sobie sam
Na początku należy podkreślić, że opinia biegłego stanowi samoistny, szczególny środek dowodowy, ale tak jak inne dowody podlega ocenie przez organ procesowy. Nie powinno się utożsamiać stwierdzenia określonych okoliczności, do czego niezbędne są wiadomości specjalne, którymi dysponują biegli, z prawnokarną oceną określonego zachowania sprawcy i ewentualnych jego skutków. Ocena ta jest domeną organu procesowego rozpoznającego merytorycznie sprawę (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 6 czerwca 2011 r., sygn. II AKa 91/11). Biegły, sporządzając opinię, dzieli się z organem procesowym swoją wiedzą specjalną i ułatwia dokonanie oceny dowodów będących podstawą rozstrzygnięcia w procesie karnym. Znaczna ilość i często skomplikowany charakter zdarzeń podlegających prawnokarnemu wartościowaniu zmusza organy procesowe do korzystania z pomocy osób posiadających wiadomości specjalne. Zgodnie z art. 193 § 1 k.p.k. biegłego lub biegłych można powołać tylko wtedy, gdy dotyczy to okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Gdy zatem mamy do czynienia z mniej istotnymi okolicznościami, organ prowadzący postępowanie musi poradzić sobie sam. Ponadto do rozstrzygnięcia tych okoliczności niezbędne jest posiadanie wiadomości specjalnych, które wykraczają poza normalną wiedzę, jaką dysponuje organ procesowy. W literaturze przedmiotu wskazuje się, że miernikiem jest tu poziom wiedzy człowieka wykształconego o odpowiednim doświadczeniu życiowym.
O wydanie opinii można się zwrócić do instytucji naukowej lub specjalistycznej, która musi wskazać wszystkie osoby biorące udział w jej procedowaniu. Ten obowiązek podkreśla indywidualny charakter dowodu z opinii biegłego i osobistej odpowiedzialności każdego z nich za wydanie opinii. Zgodnie z procedurą karną nie ma podstaw do wartościowania opinii biegłego w zależności od podmiotu, który ją sporządził, i nie przewiduje prymatu opinii instytutu naukowego. Po powołaniu biegłych różnych specjalności o tym, czy mają oni przeprowadzić badania wspólne i wydać jedną opinię czy odrębne, rozstrzyga organ procesowy powołujący biegłych. Brak opinii kompleksowej, nawet przy sprzecznych opiniach wydanych przez różne zespoły, nie jest naruszeniem przepisów procesowych, a kompleksowa opinia nie musi wyrażać zgodnej oceny jej autorów.
Samodzielność kontrolowana
Wydanie postanowienia o powołaniu biegłego powoduje, że staje się on uczestnikiem postępowania. Jego samodzielność jest jednak ograniczona, gdyż organ procesowy może zmieniać zakres ekspertyzy, zmieniać i stawiać dodatkowe pytania, a nawet zastrzec swoją obecność przy przeprowadzaniu badań, o ile nie wpłynie to ujemnie na ich rezultat. W myśl art. 195 k.p.k. do pełnienia czynności biegłego jest zobowiązany nie tylko biegły sądowy, ale także każda osoba, o której wiadomo, że ma odpowiednią wiedzę w danej dziedzinie. Nie może być żadnej różnicy w traktowaniu i ocenie opinii złożonej przez biegłego sądowego lub przez innego biegłego powołanego w określonej sprawie.
W art. 199 k.p.k. ustawodawca zaprojektował bezwzględny zakaz dowodowy, eliminując z obrotu prawnego oświadczenie złożone przez oskarżonego wobec biegłego albo wobec lekarza udzielającego pomocy. Takie oświadczenie oskarżonego oraz osoby, która nie została jeszcze postawiona w stan formalnego podejrzenia, nie może pod żadnym pozorem stanowić dowodu. Zgodnie z art. 51 i 52 ustawy z 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego zakazem dowodowym objęte jest również „przyznanie się oskarżonego do czynu", które nie może znaleźć się w dokumentacji lekarskiej i na okoliczność którego nie można przesłuchać w charakterze świadków lub biegłych osób wykonujących świadczenia medyczne. Jeżeli stan psychiczny świadka budzi wątpliwości, tak jak stan rozwoju umysłowego, zdolność postrzegania lub odtwarzania przez niego spostrzeżeń, na podstawie decyzji sądu lub prokuratora może on być przesłuchany z udziałem biegłego lekarza lub biegłego psychologa. W takich wypadkach biegły nie może oceniać wiarygodności zeznań, gdyż jest to wyłączna kompetencja organu procesowego. Jego zadaniem jest potwierdzenie lub wykluczenie występowania takich cech stanu psychicznego świadka, które mogą wpływać na treść jego zeznań.
Wracając do stanu faktycznego przedstawionego na początku rozważań, wskazać należy, że zgodnie z art. 202 § 1 k.p.k. w celu wydania opinii o stanie zdrowia psychicznego oskarżonego sąd, a w postępowaniu przygotowawczym prokurator, powołuje co najmniej dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. Uprawnienie to nie przysługuje policji ani innym organom prowadzącym postępowanie przygotowawcze. Wszystkie istotne elementy opinii sądowopsychiatrycznej muszą wynikać z uzgodnionego stanowiska co najmniej dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. Na ich wniosek do udziału w wydaniu opinii można powołać biegłego lub biegłych innych specjalności, np. psychologa lub seksuologa, wszyscy jednak razem zobligowani są do wydania jednej wspólnej opinii. Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie, aby sama końcowa opinia była konfrontacją indywidualnych zapatrywań biegłych w danej kwestii. Decyzja o zgromadzeniu dodatkowych dokumentów dotyczących zdrowia osoby badanej należy do biegłych lekarzy psychiatrów, podobnie jak zgłoszenie ewentualnej konieczności obserwacji w zakładzie leczniczym.
Nie można wymagać cudów
W określonych przez ustawodawcę sytuacjach organy procesowe zobligowane zostały do wykonywania czynności wspólnie z biegłym. I tak, zgodnie z art. 209 § 2 k.p.k., oględzin zwłok dokonuje prokurator, w postępowaniu sądowym sąd, przy udziale biegłego lekarza, w miarę możności medycyny sądowej. Z przepisu tego wynika, że biegły lekarz musi uczestniczyć w oględzinach zwłok. Najlepiej, aby był to specjalista medycyny sądowej, gdyż zajmuje się ona głównie badaniem mechanizmów działania różnego rodzaju urazów ustroju ludzkiego, zagadnieniami związanymi ze zmianami występującymi na zwłokach oraz ustalaniem przyczyny, rodzaju i czasu śmierci. Pamiętać należy, że prawidłowo i rzetelnie wykonane oględziny są warunkiem sine qua non późniejszego powodzenia śledztwa. Oczywiście udział biegłego lekarza w oględzinach nie oznacza, że to on kieruje tą czynnością. Jasno trzeba stwierdzić, że jego rola ma charakter konsultacyjny, a nie decyzyjny. Lekarz pomaga przy ustalaniu tożsamości zwłok, a także prawidłowym pozyskiwaniu i zabezpieczaniu śladów biologicznych i fizycznych. Natomiast otwarcia zwłok dokonuje biegły i to jest jego czynność. Mimo że ustawa o tym milczy, nie ulega wątpliwości, że powinien to być specjalista medycyny sądowej, w przeciwnym razie powstaje istotne ryzyko błędu mogącego zniweczyć pozytywny wynik postępowania karnego.
Dla prawidłowo pojętego dobra postępowania karnego przy otwarciu zwłok powinien zawsze być obecny prokurator, gdyż to on ponosi odpowiedzialność za określenie zakresu sekcji zwłok i wykonania ewentualnych badań dodatkowych. W powyższe rozważania bardzo dobrze wkomponowuje się wystąpienie dr Ewy Rzepeckiej-Woźniak z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UJ, która w trakcie 8. Kongresu Prawa Medycznego 3–4 grudnia 2019 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim starała się zwrócić uwagę na trudności w opiniowaniu spraw o błędy medyczne. Bardzo czytelnie wyselekcjonowała trzy kategorie problemów mających wpływ na jakość powstających opinii. Należą do nich zaniechania w stosowaniu procedur badania pośmiertnego, braki w dokumentacji medycznej oraz nierealne oczekiwania wobec biegłych.
Odnośnie do pierwszej grupy prelegentka słusznie podkreśliła, że trudno wymagać od biegłych precyzyjnych ustaleń w sprawach, w których odstąpiono od badań pośmiertnych, wykonano ograniczoną sekcję zwłok czy zaniechano badań histopatologicznych. Dlatego organy procesowe muszą bardzo rozważnie podejmować decyzje, zwłaszcza we wstępnym stadium postępowania, i np. nie odstępować pochopnie od wykonania sekcji zwłok, przyjmując, że „przyczyna zgonu nie budzi wątpliwości". Ponadto zwróciła uwagę na podejmowanie nieprawidłowych decyzji skutkujących brakiem przeprowadzenia badań pacjenta, w chwili gdy istniały do tego wskazania, czy też brakiem opisów przeprowadzonych badań. Dr Rzepecka-Woźniak podkreśliła, o czym była wyżej mowa, że nieprawidłowa jest sytuacja, w której organ powołujący biegłego oczekuje od niego oceny prawnej czynu, gdyż wykracza to poza jego kompetencje.
Ze zrozumieniem
Sądy i prokuratorzy powinni ponadto pamiętać, że opinie wydawane na podstawie dowodów osobowych oraz te, w których nadmiernie rozbudowuje się zespoły biegłych nie należą do najłatwiejszych. Uważam, że słusznie podniesiony został ten problem, gdyż o jakości opinii nie powinna w głównej mierze decydować liczba biegłych, do których organ procesowy kieruje pytania, ale ich kwalifikacje i doświadczenie zawodowe. Warunkiem dokonania rzetelnej oceny opinii biegłych jest ich zupełność (kompletność i dokładność) oraz komunikatywność, rozumiana jako jej zrozumiałość i jasność. Podmioty prowadzące postępowania karne zawsze będą zmuszone do korzystania z usług biegłych, dlatego jedyną drogą do podniesienia standardów takiej współpracy będzie wzajemne zrozumienie i świadomość pojawiających się problemów.