Rano prezes na kontrakcie, po południu doradca na działalności. Tak w nowym roku może wyglądać życie zawodowe osób, w które uderzają przepisy wprowadzające obowiązek zapłaty ZUS od zarobków powyżej 127 890 zł rocznie. Uchwalił je w piątek Sejm.
– Te regulacje zwiększają koszty zatrudnienia 350 tys. najlepiej zarabiających osób. Wyższe składki zapłacą zarówno pracownicy, jak i pracodawcy. I w wielu firmach trwa teraz gorąca dyskusja, jak tych kosztów uniknąć. Wszystko wskazuje na to, że wiele osób, zwłaszcza menedżerów pełniących funkcje zarządcze, będzie musiało założyć własną działalność gospodarczą – mówi Arkadiusz Pączka, ekspert Pracodawców RP.
Usługi zarządcze i inne
Jak menedżer ma zmienić zasady współpracy ze spółką, żeby nie stracić na podwyżce składek? Jest na to sposób.
– Można wprowadzić podział obowiązków. Na zarządcze, świadczone na etacie, zleceniu albo kontrakcie menedżerskim, oraz pozostałe, np. doradcze, administracyjne czy informatyczne, wykonywane w ramach działalności. Oczywiście, jeśli odpowiada to rzeczywistości – mówi Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy, dyrektor w PwC.
Jakie są z tego korzyści?
– Jeśli menedżer zostanie w przyszłym roku tylko na kontrakcie, zapłaci ZUS od całego wynagrodzenia. Jeśli zacznie wykonywać część obowiązków w ramach działalności, będzie mógł wybrać tytuł ubezpieczeń. A z działalności płaci się tylko ok. 1,2 tys. zł składek miesięcznie (na kontrakcie zostanie mu jedynie składka zdrowotna). Z kolei ci, którzy rozdzielą obowiązki na etat i działalność, zapłacą ZUS od wynagrodzenia z umowy o pracę, a we własnym biznesie tylko składkę zdrowotną – wyjaśnia ekspertka.
Korzyści podatkowe
Zaoszczędzi też spółka, która zmieni zasady współpracy z menedżerem.
– Odprowadzi za niego mniej składek – mówi Joanna Narkiewicz-Tarłowska. Dodaje, że to rozwiązanie mogą stosować też inni pracownicy, jeśli da się rozdzielić ich obowiązki.
Taka konstrukcja daje też korzyści podatkowe. We własnej firmie możemy bowiem odliczyć od przychodu faktyczne koszty (na etacie tylko niskie zryczałtowane) i opłacać 19-proc. podatek liniowy (na skali przy wysokich zarobkach może to być 32 proc.). I co najważniejsze, fiskus takie rozwiązanie akceptuje. Pokazuje to choćby najświeższa interpretacja dotycząca prezesa spółki z o.o., który zgodnie z umową o pracę ma nią zarządzać i jednocześnie, na podstawie umowy o świadczenie usług, jej doradzać. Skarbówka potwierdziła, że wynagrodzenie z drugiej umowy może być rozliczane w ramach działalności, a dochód opodatkowany 19-proc. PIT.
Opinia dla „Rzeczpospolitej"
Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax
Podział obowiązków na zarządcze i pozostałe, np. doradcze, jest wykorzystywany przez wielu menedżerów w celu zmniejszenia obciążeń podatkowych. Po Nowym Roku może też dać oszczędności w składkach ZUS. To legalne i bezpieczne rozwiązanie. Pod jednym jednak warunkiem – musi odzwierciedlać rzeczywistość. Trzeba więc precyzyjnie podzielić obowiązki menedżera i racjonalnie ustalić proporcje wynagrodzenia. Przerzucenie części obowiązków na działalność musi też oznaczać zmianę relacji ze spółką. Umowa nie może być pozorna, inaczej fiskus i ZUS zakwestionują rozliczenie. A to może się źle skończyć dla obu stron: menedżerowi zostaną naliczone wyższe składki i podatek, a spółka może być pociągnięta do odpowiedzialności za nieprawidłowe rozliczenie jego wynagrodzenia.