Bez względu na to, kto jest płatnikiem zasiłków (firma czy ZUS), pracownik ma siedem dni na dostarczenie pracodawcy zwolnienia lekarskiego, poświadczającego jego niezdolność do pracy. Jeśli się spóźni, dostanie obcięty zasiłek o 25 proc., począwszy od ósmego dnia choroby aż do dnia dostarczenia tego dokumentu do kadr. Gdy płatnikiem jest ZUS, pracodawca musi mu niezwłocznie dostarczyć zwolnienie, podając datę jego otrzymania. Takie zasady postępowania przewiduje art. 62 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych ?z ubezpieczenia społecznego ?w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn. DzU z 2014 r., poz. 159 ze zm., dalej ustawa zasiłkowa). Jeśli pracodawca zwleka z przekazaniem dokumentów do ZUS, ubezpieczony nie dostanie niższego zasiłku. Ale jeśli sam nie dotrzyma terminu, jego świadczenie obligatoryjnie trzeba pomniejszyć o 1/4.
Krótkie zwolnienie
Ta przykra konsekwencja nie dotknie tego spóźnialskiego, który L-4 dostał na roboczy tydzień – czyli pięć dni. Nawet jeśli przyniesie je do kadr dopiero po powrocie do zdrowia, szef nie obniży mu wypłaty. Obniżka zawsze dotyczy świadczenia od ósmego dnia do dostarczenia tego dokumentu.
Jeśli zwolnienie zostało wystawione na dłużej, ale etatowcowi przysługuje wynagrodzenie chorobowe, a nie zasiłek, to szef też nie będzie miał możliwości obcięcia mu wypłaty z powodu opieszałości. Gdy zaświadczenie lekarskie obejmuje okres, za który pracownikowi przysługuje wynagrodzenie chorobowe, a następnie zasiłek chorobowy, to obniżeniu podlega tylko zasiłek chorobowy.
Stempel nie dla szefa
Trzeba przy tym pamiętać, że samo wysłanie formularza pocztą, nawet tuż po wizycie lekarskiej, nie jest gwarancją otrzymania pełnego świadczenia. Jeśli poczta spóźni się z dostarczeniem przesyłki i dotrze ona po upływie siedmiu dni, pracodawca poda ZUS termin jej otrzymania, a nie nadania. Wówczas o zwrot pomniejszonej kwoty zasiłku ubezpieczony musi powalczyć bezpośrednio z organem rentowym >patrz ramka. Dlaczego? Ponieważ – jak stwierdził Sąd Najwyższy ?w wyroku z 22 maja 2012 r. (II PK 249/11) – pracodawca nie jest organem prowadzącym postępowanie w sprawie zasiłku chorobowego. Nie musi więc ustalać i podawać ZUS daty nadania przesyłki pocztowej przez podwładnego. Termin dostarczenia zaświadczenia, jako obowiązek ubezpieczonego, to dzień wpływu (dostarczenia) zaświadczenia do pracodawcy, a nie nadania go na poczcie.
Koniec z obostrzeniami
Ministerstwo Pracy przygotowuje nowelizację ustawy zasiłkowej, mającej wprowadzić tzw. ?e-zwolnienia. Ubezpieczeni nie będą już musieli dostarczać pracodawcom zaświadczeń lekarskich. A wraz ze zniesieniem tego obowiązku zniknie też i sankcja za nieterminowe dostarczenie tego dokumentu. Zgodnie z projektem, pierwsze e-zwolnienia miałyby się pojawić 1 stycznia 2015 r. Do końca 2016 r. będą jednak działać równolegle dwa systemy. Obok dokumentów elektronicznych honorowane będą ich wydruki, a także klasyczne papierowe formularze wystawiane np. w trakcie wizyt domowych. Te formularze nadal trzeba będzie dostarczyć płatnikowi zasiłku.
—Anna Abramowska
Przepychanki z urzędem
Do konfrontacji ubezpieczony–ZUS może dojść także wówczas, gdy ?w firmie będącej płatnikiem zasiłków panuje dokumentacyjny bałagan. Przekonał się o tym pracownik upadłego zakładu, który o pełną kwotę zasiłku musiał powalczyć przed sądem. Ponieważ w masie upadłościowej brakowało środków na wypłatę świadczeń, syndyk przekazał ZUS roszczenia o wypłatę zasiłku chorobowego ubezpieczonego. Wskazał jednocześnie, że w dokumentacji firmy nie ma stosownych zaświadczeń lekarskich. Ze względu na brak daty złożenia tych zaświadczeń u pracodawcy, organ rentowy pomniejszył kwoty zasiłku chorobowego. Mimo że pracownik chorował kilka miesięcy pod rząd, zwolnienia przynosił każdorazowo tuż po otrzymaniu, bez uchybienia siedmiodniowemu terminowi. Nigdy nie robił tego zbiorczo w formie pliku kilku zwolnień lekarskich. Rozpatrując tę sprawę, sąd wziął pod uwagę zeznania świadków – pracowników sekretariatu, księgowości i kadr upadłego pracodawcy oraz relacje przedstawione przez ubezpieczonego w toku przesłuchania go ?w charakterze strony. Uznał, że skoro nie ma zwolnienia, na którego odwrocie powinien znajdować się opis uwzględniający datę złożenia go ?u płatnika składek, to nie można na żadnej podstawie stwierdzić, że doszło do przekroczenia wymaganego terminu.
Zeznania ubezpieczonego i świadków, z których wynikało, że pracownik na bieżąco dostarczał zwolnienia lekarskie do firmy, sąd uznał za wiarygodne. Z akt organu rentowego wynikało, że w kompleksowym systemie informatycznym ZUS zidentyfikowano dokumenty rozliczeniowe dotyczące spornego okresu. Wynika z nich, że pracodawca dokonywał zgłoszeń ?o wypłacanych świadczeniach i przerwach w opłacaniu składek, co świadczy, że ubezpieczony składał zaświadczenia o niezdolności do pracy na bieżąco po ich uzyskaniu. Wszystkie te okoliczności przesądziły o tym, że Sąd Okręgowy w Elblągu w wyroku z 18 kwietnia 2013 r. (IV Ua 2/13) oddalił apelację ZUS i przyznał pełne świadczenie ubezpieczonemu.