Rozpoczynając współpracę ze zleceniobiorcą, płatnik powinien uzyskać od niego informacje, które pozwolą prawidłowo ustalić zakres ubezpieczeń, do których ma go zgłosić. Musi ustalić, czy posiada on inne źródła zarobkowania i czy wysokość osiąganych z tego tytułu dochodów wpływa na to, jakie składki płacić od umowy-zlecenia.
Zleceniobiorca nie ma obowiązku ujawniać wysokości swoich dodatkowych zarobków. Wystarczy, że poinformuje, czy jego przychody z innych tytułów, od których są opłacane składki, są przynajmniej równe minimalnej płacy (w 2014 r. – 1680 zł). W oświadczeniu powinien też zadeklarować, czy posiada prawo do emerytury lub renty albo kontynuuje naukę. W piśmie tym nie powinno zabraknąć zobowiązania wykonawcy do niezwłocznego informowania płatnika o każdej zmianie ?w jego sytuacji ubezpieczeniowej (ustawa systemowa daje na to zleceniobiorcy siedem dni).
Niezależnie od powyższego, za ewentualne błędy w rozliczeniach na skutek nieprawdziwych danych zawartych w oświadczeniu i tak odpowiada płatnik. Jeśli więc po jakimś czasie – na przykład na skutek kontroli ZUS – okaże się, że za ubezpieczonego była opłacana tylko składka zdrowotna, a powinny być również społeczne, to powstałą w ten sposób niedopłatę będzie musiał uregulować płatnik. Oczywiście wraz z odsetkami za zwłokę. Po uregulowaniu długu może co najwyżej wystąpić w stosunku do zleceniobiorcy z roszczeniem o zwrot składek w części, w której powinny zostać sfinansowane z jego środków.
Więcej może wywalczyć płatnik, któremu ubezpieczony zadeklarował w oświadczeniu, że jeśli dojdzie do nieopłacenia składek w związku z tym, że zleceniobiorca nie poinformował o zmianie swojej sytuacji ubezpieczeniowej, to pracujący będzie musiał pokryć nie tylko swoją część składek, ale też całą kwotę odsetek. W takiej sytuacji płatnikowi łatwiej będzie odzyskać te sumy.
Na razie fakt, że ubezpieczony złożył błędne oświadczenie albo poinformował o konieczności opłacania za niego składek zbyt późno (np. kilka miesięcy po zakończeniu etatowej pracy), nie zwalnia płatnika z odpowiedzialności. Nie ma podstaw prawnych, aby w takiej sytuacji ZUS mógł dochodzić składek bezpośrednio od zleceniobiorcy. Za skutki błędnego oświadczenia powodującego nieopłacanie składek ubezpieczony odpowiada tylko wtedy, gdy dotyczy ono przekroczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalno-rentowe i na jego podstawie płatnik za szybko zaprzestanie ich opłacania (art. 19 ust. 6 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych; tekst jedn. DzU ?z 2013 r., poz. 1442).
Już niedługo płatnicy mają mieć ułatwione zadanie. Stanie się to przy okazji nowelizacji ustawy systemowej, której celem jest oskładkowanie zleceń do kwoty co najmniej minimalnego wynagrodzenia. Przewiduje ona analogiczne skutki nieprawidłowego oświadczenia zleceniobiorcy, który ma kilka źródeł dochodów, jak przy niedopłacie powstałej z powodu wprowadzenia płatnika w błąd o przekroczeniu rocznej granicy składek. To na ubezpieczonym ma ciążyć obowiązek informowania wszystkich zleceniodawców o wysokości podstawy wymiaru składek u innych płatników. A za skutki błędnego zawiadomienia, które spowoduje nieopłacenie należnych składek społecznych, odpowiadać ma zleceniobiorca. To oznacza, że będzie musiał z własnej kieszeni pokryć całą kwotę niedopłaty składkowej (także w części finansowanej przez płatnika) wraz z odsetkami za zwłokę.