Trybunał Konstytucyjny uznał, że uchwalona przez Sejm w ciągu sześciu dni, pod koniec 2011 r., nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych jest zgodna z ustawą zasadniczą (sygnatura akt: K 7/12).

Chodzi o podwyższenie składki rentowej z 6 do 8 proc. Jest   współfinansowana przez pracownika i pracodawcę. Zatrudniony płaci   tylko 1,5 proc. Pozostałe 4,5, a po podwyżce 6,5 proc. dokłada pracodawca.

Wyjątkowy tryb

Skargę konstytucyjną złożyła grupa posłów PiS, którzy stwierdzili, że podwyżka składki rentowej o dwa punkty procentowe w części płaconej przez pracodawcę powinna być traktowana jak zmiana podatkowa. Oznacza to, że taka ustawa zgodnie z art. 123 konstytucji nie może zostać uchwalona w trybie pilnym.

Z orzecznictwa TK wynika też, że taka zmiana nie może wejść w życie w ciągu roku podatkowego. Tymczasem nowelizacja ogłoszona w Dzienniku Ustaw z 30 grudnia 2011 r. zaczęła obowiązywać 1 lutego 2012 r.

Teraz rząd może w każdej chwili podnieść składki, a  nawet wprowadzić nowe daniny

– Obywatele nie zdążyli się przygotować do tak poważnej zmiany przepisów – tłumaczył Andrzej Duda, przedstawiciel wnioskodawców. – Kwota składek pobranych tylko w ubiegłym roku w wyniku nowelizacji wyniosła zaś 7 mld zł.

– Ten wyjątkowy tryb uchwalania wynikał z deficytu finansów publicznych i tego, że w październiku 2011 r. odbyły się wybory parlamentarne, a rząd ukonstytuował się dopiero w listopadzie 2011 r. – tłumaczył Borys Budka, poseł  reprezentujący Sejm.

Wczoraj TK uznał, że Konstytucja RP nie zawiera definicji ustawy podatkowej, która zgodnie z jej art. 123 nie może być uchwalana w trybie pilnym. Nie zawiera też definicji podatku. Dlatego odwołał się do swojego wcześniejszego orzecznictwa. Zgodnie z wyrokiem z 19 lipca 2011 r. (sygn. P 9/09) bez względu na nazwę każda danina publiczna, która jest pieniężna, przymusowa, bezzwrotna, nieodpłatna i stanowi przychód budżetu państwa czy samorządu terytorialnego, musi być traktowana jak podatek, z  wszelkimi związanymi z tym ograniczeniami.

To nie podatek

TK stwierdził jednak, że podwyżka składki rentowej, choć dotyczyła wyłącznie części płaconej przez pracodawcę, nie spełnia dwóch z tych przesłanek.

– Podatek służy finansowaniu państwa, tymczasem składka rentowa stanowi przychód Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – tłumaczył Andrzej Wróbel, sędzia sprawozdawca. – Jest to fundusz celowy służący zabezpieczeniu społecznemu  wszystkich ubezpieczonych w związku z niezdolnością do pracy. Składka nie jest więc przychodem budżetu państwa.

Jeśli chodzi o odpłatność tej daniny, to w części płaconej przez pracownika nie budzi najmniejszych wątpliwości. W zależności od okresu jej opłacania, a także wysokości pensji, od której była potrącana, należy mu się świadczenie w razie niepełnosprawności. Autorzy skargi wskazywali jednak, że w części płaconej przez pracodawcę  jest to danina, która nie daje mu żadnych praw. Zdaniem TK  tak nie jest.

Z opłacania tych składek odnoszą oni pośrednie korzyści. Są dzięki temu zwolnieni z ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z utratą zdrowia przez pracowników.

Trybunał uznał, że skoro podwyżki składki rentowej nie można traktować jako ustawy podatkowej, odpada obowiązek opublikowania takich przepisów w Dzienniku Ustaw do końca listopada, tak by do ich wejścia w życie 1 stycznia mógł minąć miesiąc. Od publikacji noweli w Dzienniku Ustaw 30 grudnia 2011 r. do ich wejścia w życie 1 lutego 2012 r. minęło 32 dni, co wobec konieczności ratowania równowagi finansów publicznych jest okresem bardziej niż wystarczającym.

– Ten wyrok jest bardzo niekorzystny dla pracodawców, ale i dla pracowników – mówi Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP.  – Rząd może teraz w każdej chwili podwyższyć składki na ubezpieczenia, a nawet wprowadzić nowe.