Ministerstwo Zdrowia krytykuje projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który przewiduje oskładkowanie wynagrodzeń osób zasiadających w radach nadzorczych spółek oraz umów-zleceń. Dlaczego?

Zdaniem MZ przygotowana przez ministra pracy i polityki społecznej nowelizacja z jednej strony przewiduje zwiększenie wpływów z tytułu składek emerytalno-rentowych o 370 mln w 2014 r., ale z drugiej może spowodować drastyczne obniżenie wpływów do Narodowego Funduszu Zdrowia. Co więcej, w ocenie skutków regulacji brak wyliczenia, o ile się zmniejszą.

660 mln zł zyska w 2014 r. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych na oskładkowaniu umów-zleceń i członków rad nadzorczych

Zdrowie lub emerytura

Sławomir Neumman, wiceminister zdrowia, wyjaśnia, że w przypadku niedokonania tzw. ubruttowienia wynagrodzeń członków rad nadzorczych zmniejszy się podstawa wymiaru składki na ubezpieczenia zdrowotne, a tym samym wysokość składki.

Zgodnie bowiem z art. 81 ust. 6 ustawy zdrowotnej przy ustalaniu podstawy wymiaru składki zdrowotnej trzeba będzie od uzyskanego przychodu odjąć finansowane przez ubezpieczonego składki emerytalno-rentowe.

Przy wynagrodzeniach członków wynoszących 5 tys. zł NFZ straci ok. 50 zł.

– Nie należy bowiem oczekiwać, że płatnicy ubruttowią wynagrodzenia członków rad nadzorczych, które pokryją zwiększone obciążenia składkowe – podkreśla Sławomir Neumann.

Podobne zastrzeżenia resort ma do pomysłu objęcia oskładkowaniem zleceń, w których kwoty wynagrodzeń nie przekraczają minimalnego wynagrodzenia za pracę (wraz z innymi przychodami z innych tytułów do objęcia ubezpieczeniem zdrowotnym). Tutaj też dojdzie do zmniejszenia wpływu składek zdrowotnych na skutek obniżenia podstawy wymiaru.

W efekcie, jeśli projekt w kształcie zaproponowanym przez resort pracy wejdzie w życie, to dojdzie do radykalnego zmniejszenia wpływów do NFZ.

– Zmniejszenie to ma zasadnicze znaczenie dla rzetelnego planowania całej polityki zdrowotnej państwa w zakresie gwarantowanych świadczeń opieki zdrowotnej – alarmuje minister Sławomir Neumann.

Problem dostrzega też Ministerstwo Sprawiedliwości.

– Proponowane regulacje dotyczące oskładkowania zleceń mogą spowodować wzrost wydatków budżetowych w sądownictwie i wymiarze sprawiedliwości o blisko 943 tys. zł – zauważa Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości. Podkreśla też, że wzrost ten nie był uwzględniony w projekcie budżetu na 2014 r.

Inne zastrzeżenia zgłasza Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa.

Bez przepisów przejściowych

Iwona Gintowt-Juchniewicz, wiceprezes Prokuratorii, słusznie podkreśla brak przepisów przejściowych.

– Nowelizacja zmniejsza dochody osiągane przez członków rad nadzorczych i zleceniobiorców, a zarazem zwiększa wydatki płatników składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Zmienia to ich sytuację ekonomiczną i powoduje potrzebę ponownej oceny „opłacalności" pełnionej funkcji lub wykonywanych czynności – ocenia Iwona Gintowt-Juchniewicz

Zgodnie zaś z § 30 ust. 2 pkt 3 zasad techniki prawodawczej, jeżeli wprowadzona regulacja prawna ma się odnosić od dnia wejścia w życie również do aktów powołania członków rad nadzorczych i umów-zleceń obowiązujących w tym dniu, to powinno być to wprost zapisane w projektowanej ustawie.

Po zmianach członek rady nadzorczej z wynagrodzeniem 5 tys. zł miesięcznie zamiast ok. 4217 zł, jakie otrzymuje na rękę obecnie, dostanie o 430 zł mniej. Do jego wynagrodzenia spółka dołoży ok. 800 zł składki miesięcznie, czyli ok. 10 tys. zł rocznie.

Dla ponad 20 tys. członków rad nadzorczych wynagrodzenie za udział w posiedzeniach rady to jedyne źródło dochodu. Ich najbardziej dotkną nowe składki. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby spółki, dla których pracują, podniosły im wynagrodzenie, chociaż w kryzysie ekonomicznym to mało realne.

etap legislacyjny: konsultacje społeczne