Krystyna Struk prowadziła z siostrą sklep w Wielkopolsce. Przychody malały, bo pogorszył się ich stan zdrowia. By ratować działalność, przestały płacić składki na swoje ubezpieczenia społeczne (należności za pracowników regulowały terminowo). Gdy likwidowały sklep w 2005 r., ich dług wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynosił 37 tys. zł. Zakład zajął więc część emerytur obu sióstr. Po siedmiu latach spłaty zaległości, zamiast zmaleć, urosły o odsetki, do 80 tys. zł. Siostry składały wnioski o umorzenie, ale lokalny oddział ZUS konsekwentnie wszystkie odrzucał. Dopiero ze względu na bardzo zły stan zdrowia jednej z sióstr zdjął z niej obowiązek zapłaty składek, przerzucając go jednak na drugą siostrę. Nie pomogły tłumaczenia, że mieszkają razem. Ostatnio ZUS obciążył hipotekę ich domu.
Martwe przepisy
Zgodnie z art. 28 ust. 3 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych umorzenie zaległych składek jest możliwe, gdy okażą się całkowicie nieściągalne. Tak jest m.in. wtedy, gdy zobowiązany do zapłaty nie ma majątku i nie można przenieść odpowiedzialności na członka jego rodziny. Wystarczy więc, że zobowiązany ma jakiekolwiek świadczenie lub nieruchomość, by ZUS nie zrezygnował z egzekucji. W przepisach jest wyjątek pozwalający na umorzenie nawet w takiej sytuacji, ale może to nastąpić jedynie w uzasadnionych przypadkach.
Z informacji, jakie udało nam się uzyskać w ZUS, wynika, że w pierwszym kwartale tego roku trafiło do niego przeszło 4,8 tys. wniosków o umorzenie należności. Pozytywnie rozpatrzono tylko 620. W tej liczbie znajdują się jednak głównie przypadki całkowitej niewypłacalności dłużników.
– Osoba, która występuje do ZUS z wnioskiem o umorzenie, musi być totalnym bankrutem i mieszkać pod mostem, ale i to nie daje pewności umorzenia – komentuje Dorota Wolicka ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– Trzeba pamiętać, że przedsiębiorcy mogą skorzystać z możliwości umorzenia wyłącznie składek należnych za własne ubezpieczenia społeczne, a nie tych, które są zobowiązani finansować zatrudnianym pracownikom – mówi Radosław Milczarski z centrali ZUS w Warszawie.
Sądy uważniejsze
Okazuje się, że nawet osoby z dochodami mają szanse na umorzenie składek. Muszą jednak odwołać się do sądu administracyjnego. Sądy wymagają bowiem, by ZUS zwracał większą uwagę na sytuację finansową i zdrowotną przedsiębiorcy.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku w wyroku z 12 czerwca 2012 r. (sygn. I SA/Gd 357/12)
zajął się sprawą rencisty, któremu ZUS odmówił umorzenia, chociaż potrącenia pozbawiały go środków do życia. Sędziowie odesłali sprawę do ponownego rozpatrzenia. Ich zdaniem, zanim ZUS?odmówi umorzenia zaległości, powinien sprawdzić, czy nie jest ono uzasadnione ze względu na sytuację osobistą zobowiązanego.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl
Mirosław Łabanowski, ekspert z zakresu ubezpieczeń społecznych z Kancelarii Prawno-Rachunkowej Lex Consulting
Niestety, od 1 lipca 2004 r. po zmianie art. 83 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych od decyzji o odmowie umorzenia zaległych składek nie przysługuje odwołanie do sądu powszechnego, który mógł zmienić zaskarżoną decyzję ZUS na korzyść uprawnionego, jedynie do administracyjnego, który rozpatruje odwołanie tylko pod względem formalnym, a nie merytorycznym. Nawet więc po uchyleniu decyzji przez sąd administracyjny ZUS może ponownie wydać merytorycznie takie samo rozstrzygnięcie w sprawie. Dlatego decyzje dotyczące umorzenia składek na ubezpieczenia społeczne powinny być poddane z powrotem pod orzecznictwo sądów powszechnych.