W ubiegłym tygodniu Polska podpisała dwie umowy o zabezpieczeniu społecznym: ze Stanami Zjednoczonych Ameryki Północnej i Kanadą. Wejdą one w życie najwcześniej na początku przyszłego roku, bo w każdym z państw czeka je procedura ratyfikacji.
Najważniejszym ich skutkiem będzie wzajemne zaliczanie okresów ubezpieczenia do stażu potrzebnego do otrzymania emerytury lub renty. Zawierają także postanowienia istotne dla przedsiębiorców, rozstrzygając problem podwójnego opłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Zatrudniony na terytorium danego państwa będzie tam właśnie podlegać przepisom ubezpieczeniowym, a pracujący na własny rachunek – miejsca swojego zamieszkania. Inaczej będzie z pracownikami delegowanymi. Polska firma, która wyśle podwładnego do pracy w Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie przy realizacji kontraktu, jaki zawarła z tamtejszym kontrahentem, u nas opłaci za niego składki. Przewidywany okres zatrudnienia nie może jednak przekraczać pięciu lat.
Nieco inne zasady zastosujemy do pracowników administracji państwowej, jak i podróżujących pracowników lotniczej firmy transportowej, pracujących zarówno w Polsce, jak i w USA. Ci ostatni zostaną objęci ubezpieczeniem w tym kraju, gdzie mieści się siedziba firmy. Jeśli jednak będą mieszkać na terytorium drugiej strony, to tam też będą ubezpieczeni.
Umowa z Kanadą reguluje także prawo do świadczeń z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Będzie się je ustalać według ustawodawstwa stosowanego w chwili zaistnienia wypadku lub powstania choroby zawodowej. Jeżeli nasze przepisy wymagają stwierdzenia choroby zawodowej na terenie Polski, to warunek ten zostanie spełniony również wtedy, gdy zdiagnozowanie choroby pierwszy raz nastąpi w Kanadzie.