Jak pan profesor ocenia wchodzącą w życie nowelę k.s.h.?
– Zmiany dotykają trzech obszarów i każda ma destrukcyjny wpływ na procesy biznesowe spółki i nadzór nad jej zarządzaniem. Do dotychczasowych ryzyk prawnych dochodzą nowe. W istocie jest to nowe otwarcie dla zastosowania art. 296 kodeksu karnego (przestępstwo menedżerskie rozciągane przez prokuraturę na członków rad nadzorczych) na podstawie arbitralnych przesłanek. Prawne odseparowanie interesu spółki od jej udziałowców; zepchnięcie do szarej strefy grup kapitałowych i uczynienie z rady nadzorczej alter ego zarządu oznaczają deaktywację zasady biznesowej oceny sytuacji jako tarczy ochronnej zarządzającego przy podejmowaniu ryzyka gospodarczego (może się mylić się, byleby zarządzał starannie).
To omówmy je kolejno: co oznacza odseparowanie interesu spółki od interesu udziałowców?
Dla właścicieli spółki, członków RN i zarządu oznacza, że dotychczasowe kryterium oceny zarządu i RN przez właścicieli spółki ustępuje nieokreślonemu kryterium abstrakcyjnego interesu spółki, a więc skorupy organizacyjno-prawnej dla prowadzenia biznesu, który w konkretnych okolicznościach będzie określał prokurator.
Myślałem, że pan profesor będzie mówił o grupie spółek.
Nowela dekretuje błędne założenie, że każda spółka ma swój odrębny interes oderwany od interesu jej udziałowców. Wprowadzenie rejestrowych grup kapitałowych dla właścicieli spółki, członków RN i zarządu oznacza, że następuje zmiana paradygmatu, że spółka zależna jest aktywem w bilansie spółki matki, który musi być zarządzany zgodnie ze strategią biznesową spółki matki. W rejestracji grupy kapitałowej trzeba będzie wykazywać każdorazowo, że sprawowanie kontroli przez spółkę matkę nad spółką zależną jest biznesowo uzasadnione, a w praktyce przekonać trzeba będzie do tego prokuratora. Brak z kolei rejestracji grupy może oznaczać, że w świetle prawa spółek i prawa karnego gospodarczego nie ma spółki matki i spółki córki, chociaż w rzeczywistości są. Wiążące polecenia w istocie nie są wiążące, bo wymagają ich recenzji przez zarząd spółki zależnej.
Czytaj więcej:
- Czy nie warto czasem zapytać o zdania wykonawcę polecenia?
Kiedy wydaje się polecenie, to już nie pyta się, ale nakazuje. Dodatkowo, obowiązek aktywizacji przez zarząd (czyli nadzorowanego) rady nadzorczej, aby ta profesjonalnie sprawowała nad zarządem nadzór właścicielski, prowadzi do zatarcia funkcji zarządczych i nadzorczych ze szkodą dla zarządzających, nadzorujących i udziałowców. Oznacza ryzyko urzędniczej formalizacji stosunków w spółce, paraliż decyzji w obawie przed odpowiedzialnością cywilną i karną. Na wszystko będzie musiał być kwit. Regulacja ta zakłada, że członkowie RN i zarządu z natury są nieuczciwi i niekompetentni.
- A nie bywa tak czasem?
- Bywa, ale to nie może być zasadą prawa spółek. Poza tym jest to zmiana niezwykle groźna dla członków RN, gdyż wpycha ich pod odpowiedzialność karną z art. 296 Kodeksu karnego. RN spółki dominującej stanie się de facto RN spółek zależnych, a w niektórych grupach mamy i po 100 spółek zależnych. Będą zatem funkcjonować podwójne RN w spółkach akcyjnych zależnych.