Prawo podatkowe w Polsce nigdy nie było proste ani jasne. A wprowadzenie kolejnych rozwiązań, które miały ograniczyć sztuczki podatkowe i obchodzenie prawa, jego stosowanie stało się jeszcze trudniejsze. Do walki z nadużyciami urzędnicy skarbówki dostali od ustawodawcy potężny oręż. Mogą np. odmawiać wydawania im interpretacji, gdy uznają, że sytuacja opisana we wniosku może podpadać pod klauzulę obejścia prawa podatkowego. Sprawa nie jest jednak taka prosta. O tym, że nie w każdej sytuacji podatnikowi chodzi tylko o korzyść podatkową, przypomniał urzędnikom fiskusa Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 4 listopada 2021 r.
Na tropie oszusta
Sprawa dotyczyła spółki, która w 2018 r. wystąpiła o interpretację podatkową. A chciała się upewnić co do podatkowych skutków jej podziału. We wniosku wyjaśniła, że w ramach przedsiębiorstwa prowadzi działalność w dwóch obszarach: krajowym i międzynarodowym transporcie towarów oraz szeroko taktowanej naprawy czy eksploatacji pojazdów.
W celu wdrożenia nowej strategii biznesowej wspólników planowany jest podział spółki przez wydzielenie w trybie art. 529 § 1 pkt 4 k.s.h. Firma wskazała, że podział nastąpi poprzez przeniesienie na nowo zawiązaną spółkę wskazanych struktur organizacyjnych, pracowników, majątku, umów itd. Chciała się upewnić, czy opisany we wniosku podział poprzez wydzielenie departamentu mechaniki pojazdowej oraz pionu administracyjno-księgowego ze spółki i przeniesienie ich do nowo zawiązanej, będzie skutkować powstaniem przychodu.
Odpowiedzi się jednak nie doczekała. Fiskus dopatrzył się bowiem uzasadnionego przypuszczenia, że to, o co pyta spółka, może być przedmiotem decyzji zabezpieczającej z art. 119a ordynacji podatkowej. Mówiąc prościej, może podpadać pod klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania, czyli tzw. obejście prawa. Zdaniem urzędników to, co planuje spółka, może zostać uznane za dokonane przede wszystkim w celu osiągnięcia korzyści podatkowej sprzecznej z przepisami. A w takiej sytuacji odmawia się interpretacji.
Spółka nie zgodziła się z taką oceną jej zamierzeń. Zaskarżyła odmowę, ale w pierwszej instancji poległa. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach przypomniał, że wystarczającą podstawą dla przyjęcia wystąpienia uzasadnionego przypuszczenia możliwości wydania decyzji zabezpieczającej jest wskazanie elementów, które mogą potencjalnie wskazywać na sztuczny charakter czynności oraz zidentyfikowanie możliwej korzyści podatkowej.
A w spornej sprawie przeniesienie aktywów ze spółki dzielonej do przejmującej, przy jednoczesnym oddaniu ich części do odpłatnego używania, może być uznane za dokonane przede wszystkim w celu osiągnięcia korzyści podatkowej. Spółka dzielona uzyskałaby bowiem możliwość obniżenia przychodu o koszty używania tych aktywów.
Zupełnie inaczej na sprawę spojrzał dopiero NSA. Uwzględniając skargę kasacyjną spółki, nie tylko uchylił wyrok sądu pierwszej instancji, ale i postanowienie o odmowie wydania interpretacji. W spornej sprawie nie można bowiem uznać, że skarżąca, podejmując decyzję o podziale i oddaniu części aktywów do używania, zmierzała do uzyskania korzyści, która była jedynym uzasadnieniem dla tych działań.
Sąd zauważył, że tego rodzaju działania występują w obrocie gospodarczym, są powszechne i często spotykane. Firmy, zwłaszcza o złożonej strukturze, prowadzące działalność w różnych zakresach, często podejmują decyzje o wydzieleniu organizacyjnym i prawnym, żeby przekazać je do odrębnych podmiotów, które będą się rozliczały w warunkach gry rynkowej. Jak tłumaczył w ustnych motywach uzasadnienia sędzia sprawozdawca Sylwester Golec, z tego typu działaniami zazwyczaj wiążą się przesunięcia majątkowe.
Nic nadzwyczajnego
Istotną kwestią okazało się też to, że w spornej sprawie korzyść podatkowa nie była widoczna. Fiskus i sąd pierwszej instancji dopatrzyły się jej w możliwości zaliczenia do kosztów opłaty za najem płacony nowo zawiązanej spółce.
Tymczasem, jak podkreśli NSA, zawieranie tego typu umów także nie jest okolicznością nadzwyczajną. Zaliczanie wydatków do kosztów, które zostały poniesione realnie, samo w sobie nie stanowi zaś korzyści podatkowej. Najpierw bowiem trzeba w stu procentach ponieść wydatek finansowy na ich opłacenie, a korzyść wyraża się tylko w obniżeniu podstawy opodatkowania. Żeby uzyskać tę korzyść, trzeba więc ponieść wydatek w pełnej wysokości. Samo ponoszenie wydatków nie oznacza, że to ewidentna korzyść.
Ponadto zdaniem NSA nie wykazano, że spółka, która otrzyma te kwoty, nie zapłaci od nich podatku. Dla skarżącej kwoty te będą kosztem, ale dla spółki nowo zawiązanej będzie to przychód, który co do zasady będzie kreował obowiązek zapłaty podatku. Wyrok jest prawomocny.
Sygnatura akt: II FSK 573/19