Niemal każdy aspekt życia jest postrzegany przez pryzmat stresu. Stresuje wszystko. W wielu ogłoszeniach o pracę znajdziemy wymóg wysokiej odporności psychicznej. Jednocześnie mówi się o tym, że długotrwałe napięcie może doprowadzić do wypalenia zawodowego, depresji czy problemów z układem krążenia. Kiedy więc pracodawca powinien zacząć działać, bo natężenie stresu w pracy przestaje być czymś normalnym?
Okazuje się, że sądy od lat przyglądają się temu zagadnieniu. A orzecznictwo, choć bogate i bardzo ciekawe, nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Zdarzają się nawet uzasadnienia wyroków, w których sędziowie twierdzą, że stres jest nieodłącznym składnikiem pracy w gospodarce wolnorynkowej. Z drugiej strony silny stres może zostać uznany za przyczynę wypadku przy pracy. Może być też skutkiem mobbingu, lecz już nie jego przyczyną. Więcej na ten temat w artykule: "Kiedy stres w pracy jest normą?".
Czytaj więcej:
Z mobbingiem sądy też mają problem. Pracownicy często czują się mobbowani, ale niewiele spraw jest rozstrzyganych na ich korzyść. Trudno bowiem ustalić, co jest nadużyciem. Wszystko przez definicję mobbingu. Resort pracy ma ją zmienić, ale ta nowa już budzi wątpliwości ekspertów.
Lepiej więc, żeby pracownicy się po prostu uodpornili. Nie od dziś wiadomo, że najlepszą ochroną przed stresem i trudnymi relacjami w pracy jest gruba skóra.
Zapraszam do lektury!