Choć nie można zwolnić za sam wpis w portalu społecznościowym, pracownik powinien mieć świadomość, że publikacja posta to nie zwierzanie się z zawodowych problemów przyjaciółce. Z internetową krytyką szefa zapozna się więcej osób. Jeśli zaś pracownik będzie zamieszczał wpisy obrażające współpracowników, przełożonych czy klientów, pracodawca może utracić do niego zaufanie. Podobny skutek przyniesie także publiczne ujawnianie informacji stanowiących tajemnicę.
Utrata zaufania do pracownika uważana jest zaś za usprawiedliwioną przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę. Aby uzasadnić zwolnienie, pracodawca musi też udowodnić, że zachowanie pracownika wykraczało poza dopuszczalną krytykę i przybierało formę celowego działania na szkodę firmy. Sprawy, które znajdują swój finał w sądzie, a których podstawą jest wpis np. na platformie X czy Facebooku, nie są już żadną nowością.
Czytaj więcej:
Z drugiej strony Polska to nie Białoruś, gdzie za polubienie posta można nie tylko stracić pracę, ale także trafić do więzienia. Uzasadniona krytyka, zwłaszcza w interesie publicznym, jest pożądana. Za każdym razem do aktywności online trzeba jednak podchodzić z głową. A o nieprawidłowościach w firmie bezpieczniej zawiadamiać jako sygnalista niż internauta.
Czytaj więcej:
Zapraszam do lektury „Tygodnika Kadrowych”.