W całym kraju odbywają się rekonstrukcje drogi krzyżowej w czasie której aktorzy wcielają się w Chrystusa niosącego krzyż na Golgotę, a także w asystujących mu rzymskich żołnierzy. W San Juan w Chrystusa wcielił się 59-letni rybak, Willy Salvador, który daje się przybijać do krzyża co roku od 2006 roku.

- Wiem, że mi nie uwierzycie, ale Bóg pomógł mi wyjść z załamania nerwowego - uzasadnia ten nietypowy akt wiary 59-latek. - W ten sposób dziękuję mu za uratowanie mnie - dodaje.

Uczestnicy inscenizacji spędzają na krzyżu kilka minut, po czym zostają zdjęci, z ich dłoni i stóp wyciągane są gwoździe, a lekarze udzielają im pomocy medycznej.

Rytualne ukrzyżowania to najbardziej ekstremalna forma manifestacji wiary w niewielkich wioskach na Filipinach, kraju, w którym żyje 80 milionów katolików - odnotowuje AFP. Do ukrzyżowań dochodzi w Wielki Piątek, na pamiątkę ukrzyżowania Jezusa Chrystusa. Kościół patrzy na te praktyki, które stały się jedną z atrakcji turystycznych Filipin niechętnie.

W San Pedro oprócz ukrzyżowania Chrystusa można obserwować wiernych, którzy wychodzą na ulice i biczują się w akcie żalu za grzechy.

- Kościół nie pochwala tych zachowań ponieważ Jezus Chrystus cierpiał już za nas wszystkich. Nie ma potrzeby, by to powtarzać - podkreśla o. Douglas Badong, rektor szkoły katolickiej w Manili.