Doprowadziłoby to do utraty dominującej pozycji przez Rosję w Indiach, które w ostatnich latach kupują jedną szóstą sprzedawanego na świecie uzbrojenia. Wynika to z raportu Stratforu, czołowego amerykańskiego ośrodka wywiadowczo-analitycznego (prywatnego). Powołują się na niego media rosyjskie, podkreślając związki ośrodka z CIA.
Związany z Kremlem portal Sputnik skrytykował jednak raport Stratforu, przytaczając opinię podobno niezależnego rosyjskiego ośrodka analiz rynku zbrojeniowego (CAWAT). „Raport to element nieuczciwej rywalizacji i próba dyskredytacji Rosji jako głównego dostawcy broni dla Indii” – uważa CAWAT.
Nawet bez zerwania nowych kontraktów procentowy udział Rosji w ostatnich paru latach nieco zmalał, ale wciąż jest ona, niezagrożona, na pierwszym miejscu. W 2013 roku dwie trzecie zakupionej przez Indie broni pochodziło z rosyjskich fabryk, a w zeszłym trochę ponad połowę. W tym czasie, jak wynika z danych Stratforu, wzrósł udział USA z 18 do 27 proc., Izraela z 8 do 13 proc., krajów UE z 6 do 9 proc.
Indie, czego Stratfor nie pisze, pod wodzą urzędującego od połowy 2014 roku premiera Narendry Modiego i w tej dziedzinie przesuwają się na Zachód. Ale to nie jedyny powód problemów Rosjan. Kontrakty, które zawarli, mogą być zerwane, bo Indie na poważnie traktują własny rynek zbrojeniowy. I chcą mieć większy udział w produkcji zamówionej w Rosji. Dotyczy to kontraktu na lekkie śmigłowce Ka-226T (sto sztuk), który podpisał niedawno Modi. Indie domagają się teraz, by połowa części powstawała w ich fabrykach, na co Moskwa się nie chce zgodzić.
Hindusi coraz bardziej dbają też o szczegóły techniczne. Dotyczy to innej zagrożonej teraz umowy - na budowę wielozadaniowego samolotu transportowego. Indyjscy eksperci nie są zadowoleni z rosyjskich silników.
Zerwanie kontraktów przypadłoby, jak pisze portal Newsru, w bardzo niekorzystnym momencie dla rosyjskiej gospodarki, nękanej sankcjami i lecącymi w dół cenami ropy.
Indie mają też ambicje, by samemu na dobre zacząć sprzedawać broń. Modi jest wielkim zwolennikiem rozwoju przemysłu, marzy się mu, by coraz więcej towarów szło w świat z etykietką „Made in India".
Od początku wieku wydała na zagraniczną broń 120 mld dolarów.