Globalne ocieplenie to nie tylko wzrost poziomu mórz czy nasilenie zawirowań pogodowych na świecie. To również zagrożenie dla upraw, a to z kolei przekłada się na możliwość wyżywienia setek milionów ludzi. I właśnie na tym efekcie zmian klimatu skupili się specjaliści z Climate Change, Agriculture anf Food Security (CCAFS), którzy zidentyfikowali punkty globu najbardziej narażone na nieurodzaj.

Mniej czasu na wegetację

Oprócz Afryki i Azji Południowej znalazło się tam wiele regionów dziś dobrze sobie radzących z dostawami żywości, takich jak Ameryka Łacińska czy Chiny. Jednak w ciągu najbliższych 40 lat również tam zrobi się cieplej i bardziej sucho, tak więc i te obszary mogą popaść w poważne tarapaty – ostrzegają naukowcy.

– Coraz lepiej dostrzegamy, w których miejscach globu wpływ zmian klimatycznych na rolnictwo może zintensyfikować głód i ubóstwo – mówi dr Patti Kristjanson z CCAFS specjalizująca się w ekonomice rolnictwa.

Na podstawie dostępnych modeli klimatycznych oraz wskaźników dotyczących problemów żywnościowych naukowcy stworzyli mapę zagrożenia głodem na świecie. Wskazuje ona regiony, w których ludzie są chronicznie niedożywieni lub bardzo uzależnieni od lokalnych zasobów żywności, a więc i narażeni na klęski nieurodzaju.

Już teraz z tym problemem boryka się 369 mln ludzi żyjących w Azji Południowej, włączając w to niemal całe Indie, oraz Afryki subsaharyjskiej, zwłaszcza jej zachodniej części. W ciągu najbliższych dziesięcioleci będą musieli stawić czoło jeszcze trudniejszym warunkom: skróceniu okresu wegetacyjnego o blisko 5 proc. Podobny problem może dotknąć zasobne obecnie obszary Brazylii i Meksyku, gdzie może skrócić się okres wzrostu kukurydzy i wystąpić poważny kłopot z wykarmieniem ogromnych stad bydła.

Na celowniku Afryka i Azja

W Afryce Zachodniej, Indiach i Chinach około 56 mln ludzi narażonych będzie na wzrost temperatury, która w okresie wegetacyjnym może przekraczać 30 st. C. To niebezpiecznie blisko maksymalnej temperatury akceptowanej przez fasolę. Powyżej tej granicy ucierpią też uprawy ryżu czy kukurydzy. Analiza, która ukazała się w zeszłym roku na łamach „Nature", pokazuje, że nawet przy wystarczającej ilości deszczu uprawy kukurydzy będą topniały o 1 proc. z każdym dniem przy temperaturze powyżej 30 st. C.

W Afryce, w której klimat stanie się jeszcze bardziej suchy niż obecnie, farmerzy powinni myśleć o przestawieniu się na odporne na suszę odmiany roślin, np. kukurydzy.

– Jest to  możliwe w RPA, ale w Afryce Zachodniej, np. w Nigrze, Mali czy Burkina Faso, ludzie już uprawiają takie suszoodporne odmiany, a więc nie będą mieli pola do manewru –- mówi Bruce Campbell, dyrektor CCAFS.

W takich miejscach rolnicy będą musieli pomyśleć o zmianie tradycyjnych upraw na wymagające mniejszego nawodnienia i bardziej odporne na wysokie temperatury – sugerują autorzy raportu „Mapping Hotspots of Climate Change and Food Insecurity in the Global Tropics".