KUKE oferuje rodzimym eksporterom nowe formy ubezpieczeń eksportowych. Chodzi o narzędzie nazwane: KUKE GAP EX i KUKE GAP EX+. To instrumenty z gwarancją Skarbu Państwa stworzone na czas kryzysu.

Polscy eksporterzy mierzą się aktualnie z wielkimi wyzwaniami. Muszą skutecznie zarządzać należnościami i zapewnić sobie wpływ pieniędzy za sprzedane towary lub usługi. Tymczasem nie jest to łatwe w sytuacji gdy gospodarka niemal całego świata, a szczególnie krajów rozwiniętych przeżywa z powodu pandemii załamanie. To negatywnie wpływa na polski eksport zważywszy, że największy udział w eksporcie ogółem Polska ma właśnie z krajami rozwiniętymi. To aż 86,6 proc. (w tym Unia Europejska 79,8 proc.). Podobnie jest w imporcie – 65,5 proc. (w tym UE – 57,7 proc.).

CZYTAJ TAKŻE: Ubezpieczenia eksportowe nie są drogą fanaberią

W efekcie stabilność i wypłacalność nawet dobrze znanych zagranicznych kontrahentów choćby z Wielkiej Brytanii (nr 3 w naszym eksporcie) Francji (nr 4), czy Włoch (nr 5) stoi pod znakiem zapytania. Dodatkowa trudność powstaje, gdy dotychczasowy ubezpieczyciel odmówi objęcia ochroną należności handlowych w całości lub w części. A co ma zrobić firma, który pomimo kryzysu może zwiększyć eksport, ale nie może uzyskać na to ubezpieczenia? Czy powinna ryzykować, wysyłając towar lub realizując usługę bez umowy ubezpieczeniowej?

Start nowych instrumentów

Odpowiedzią dla każdej firmy, niezależnie od jej wielkości czy branży w jakiej działa, są wprowadzone dziś do oferty KUKE dwa rozwiązania: KUKE GAP EX i KUKE GAP EX+. Pozwalają one ubezpieczyć eksport do dwudziestu siedmiu krajów Unii Europejskiej oraz dziewięciu państw należących do OECD. W tym ostatnim przypadku chodzi m.in. o: Wielką Brytanię, która jest już poza UE, Stany Zjednoczone, które zajmują już ósmą pozycję w naszym eksporcie i imporcie, a także Kanadę i Japonię.

– Przedsiębiorcy muszą nieustannie troszczyć się o płynność, bo w obecnych warunkach nawet niewielkie jej zachwianie grozi szybką upadłością z powodu braku możliwości znalezienia finansowania. Dlatego tak bardzo liczy się pewność zapłaty za każdą zrealizowaną dostawę. Biorąc pod uwagę, że większość sprzedaży do krajów najwyżej rozwiniętych odbywa się z odroczonym terminem płatności, konieczne jest ubezpieczenie spływu tych należności. I to niezależnie od tego, czy z zagranicznym kontrahentem współpraca trwa od dawna, czy została właśnie nawiązana – mówi Janusz Władyczak, prezes KUKE.

CZYTAJ TAKŻE: Co eksportować do Niemiec podczas pandemii

– Dziś sytuacja jest tak niepewna, że kondycja finansowa odbiorcy może się pogorszyć w mgnieniu oka. Niestety może się też okazać, że firma ubezpieczeniowa, z której usług dotąd eksporter korzystał, uzna jego kontrahenta za zbyt ryzykownego i anuluje bądź znacznie ograniczy przyznane na niego limity. Takie sytuacje, szczególnie w okresie kryzysu, są typowe, ponieważ ubezpieczyciele także ostrożniej podchodzą do poszczególnych firm i branż. W tej sytuacji z pomocą przychodzimy my, oferując dwa ubezpieczenia z gwarancją Skarbu Państwa, obejmujące 35 krajów, do których trafia prawie 90 proc. polskiego eksportu – dodaje szef KUKE.

""

Żywność to jeden z polskich hitów eksportowych. Źródło: Adobe Stock

firma.rp.pl

Dwie nowe opcje

KUKE GAP EX jest produktem przeznaczonym dla firm, które mając umowę ubezpieczenia należności, chcą zwiększyć sprzedaż eksportową. Z kolei z KUKE GAP EX+ mogą skorzystać te przedsiębiorstwa, którym ubezpieczyciel odmówił przyznania limitu bądź zamknął go dla zagranicznych odbiorców.

Ubezpieczenie obejmuje należności od kontrahentów ze wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej (z wyjątkiem Polski) oraz Australii, Islandii, Japonii, Kanady, Norwegii, Nowej Zelandii, Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. KUKE GAP EX+ gwarantuje najszerszy na rynku zakres ochrony, pokrywając m.in. ryzyko handlowe, polityczne, siły wyższej, w tym pandemii, oraz braku płatności przez kontrahenta publicznego.

Oba instrumenty będą dostępne w ofercie KUKE co najmniej do końca tego roku.

CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. W Danii sprzedasz drożdże, w Szwecji kosmetyki

Kluczowa zgoda Brukseli

– To rozwiązanie z gwarancją Skarbu Państwa stworzone na czas kryzysu. Wcześniej w handlu z krajami Unii Europejskiej i OECD zakazywano stosowania państwowego wsparcia, ponieważ dostępne były ubezpieczenia na zasadach rynkowych. Jednak w obliczu tak głębokiej recesji i w obawie, że ubezpieczyciele komercyjni ograniczą wsparcie dla przedsiębiorstw Komisja Europejska zezwoliła na odejście od tej zasady do końca tego roku – tłumaczy Władyczak.

CZYTAJ TAKŻE: Sprzedaż żywności do Chin podczas epidemii

– Zachęcamy polskich eksporterów do skorzystania z nowej oferty KUKE dla zwiększenia bezpieczeństwa prowadzonej działalności. Ubezpieczenie może posłużyć też jako zabezpieczenie faktoringu lub kredytu obrotowego, poprawiając znacząco płynność. Ponadto, zaoferowanie odroczonej płatności w najtrudniejszym momencie kryzysu to praktycznie gwarancja, że odbiorca doceni to i będzie chętniej współpracował również w dobrych czasach – podkreśla prezes KUKE.

Minimum formalności

KUKE nie wymaga cyklicznych zgłoszeń obrotów, a pozostałe formalności zostały ograniczone do minimum. Zawarcie umowy i zarządzanie nią będzie odbywać się w formie elektronicznej. Ocena ryzyka kontrahenta w trakcie realizacji umowy sprzedaży jest bezpłatna. Dla pełnej przejrzystości i wygody składka naliczana jest miesięcznie od kwoty przyznanego limitu kredytowego i dla KUKE GAP EX wynosi 2 proc. w skali roku, a dla KUKE GAP EX+ to 4 proc.

CZYTAJ TAKŻE: Eksport poza UE nie taki straszny jak go malują

Wartość limitu kredytowego KUKE GAP EX dla kontrahenta w ramach jednej polisy nie może przekraczać wysokości limitu przyznanego przez podstawowego ubezpieczyciela, ale nie więcej niż 5 mln zł. W KUKE GAP EX+ maksymalna wysokość limitu wynosi 500 tys. zł.

Materiał powstał we współpracy z KUKE