W 2004 roku, kiedy kataklizm nawiedził południowo-wschodnią Azję, Raudhatul Jannah miała 4 lata. Wielka fala tsunami, wywołana przez trzęsienie ziemi o sile 9,1 stopnia w skali Richtera, z epicentrum blisko prowincji Aceh, zmiotła jej dom z powierzchni ziemi.
Rodzina, uczepiona kawałka drewna, usiłowała się ratować. Niestety, na prowizorycznej tratwie nie utrzymało się dwoje dzieci - Raudhatul Jannah i jej brat.
Matka, Jamaliah, szukała dzieci przez ponad miesiąc. Bezskutecznie, co doprowadziło do wniosku, że obydwoje musieli zginąć w katastrofie. Wkrótce potem rodzina wyprowadziła się z zalanych terenów.
Dziesięć lat później, w czerwcu tego roku, brat Jamaliah poinformował siostrę, że widział dziewczynkę uderzająco podobną do jej zaginionej córki.
Okazało się, że woda zmiotła dziewczynkę na wyspę Banyak, gdzie uratował ją miejscowy rybak. Tam przeżyła dziesięć ostatnich lat pod opieką matki rybaka.
Jamaliah natychmiast pojechała do dziewczynki. - Mój mąż i ja jesteśmy tacy szczęśliwi - mówiła wzruszona, uznając odnalezienie córki za cud. Kobieta twierdzi, że nie ma wątpliwości, że odnaleziona dziewczynka jest ich córką, choć dowieść tego mogą tylko badania DNA.
Rodzice zdecydowali, że wznowią również poszukiwania zaginionego syna.