[i]Korespondencja z Bejrutu[/i]

Początek ramadanu zwykle oznacza dla islamskich stacji telewizyjnych emisję szczególnie atrakcyjnych, choć często kontrowersyjnych produkcji. Związana z radykalnym Hezbollahem stacja al Manar oraz telewizja NBN w pierwszy dzień świętego miesiąca muzułmanów zaczęły pokazywać wyprodukowany w Iranie serial „Mesjasz”, przedstawiający życie Chrystusa z punktu widzenia islamu. Wzburzyło to miejscowych chrześcijan. – Okazano brak szacunku wobec Jezusa, Kościoła i naszej religii – oświadczył arcybiskup Beszara el Rai z Kościoła maronickiego, czyli podległego Watykanowi wpływowego miejscowego Kościoła wschodniego. Libańscy chrześcijanie sugerowali, że protesty mogą się przenieść na ulicę. Interweniował rząd. Ministerstwo Bezpieczeństwa oświadczyło, że decyzję o zaprzestaniu emisji stacje telewizyjne podjęły dobrowolnie, jednak nie ukrywano, że prowadzono rozmowy z właścicielami stacji telewizyjnych. Kilka lat temu w Libanie cenzurą objęty został „Kod Leonarda da Vinci” – książka i film na jej podstawie.

„Nie ma wolności bez szacunku dla innych. Tego nie wie Zachód, przywołujący nie wiadomo jakie prawa absolutnej i niekontrolowanej swobody wypowiedzi. Liban dał tego dobry przykład” – napisał „L’Orient – Le Jour”, francuskojęzyczny dziennik związany z maronitami.

Wycofując się z emisji 17-odcinkowego serialu stacje stwierdziły, że „pokazuje on wielką osobowość proroka, Jezusa syna Maryi”, ale wobec negatywnego odbioru postanowiły z niego zrezygnować.

Film oparty był na tzw. Ewangelii według Barnaby, odkrytego na początku XVII wieku apokryficznego tekstu, napisanego prawdopodobnie przez konwertytę z chrześcijaństwa na islam. Neguje on boskość Chrystusa, twierdzi, że na krzyżu zginął Judasz.

Mały czteromilionowy Liban to miejsce niezwykłe w świecie arabskim. Zamieszkują go wyznawcy 16 wyznań, w tym wielu Kościołów chrześcijańskich, z których najważniejszy jest maronicki. Gdy Liban uzyskał niepodległość w latach 40. ubiegłego wieku, chrześcijanie stanowili większość. Teraz jest ich mniej niż 40 procent. Większość stanowią muzułmanie różnych odłamów – szyici, sunnici, druzowie.

Po trwającej 15 lat wojnie domowej, zakończonej w 1990 r., ludność mieszka zazwyczaj zgodnie z kluczem wyznaniowym – w Bejrucie są dzielnice maronickie, prawosławne, szyickie i sunnickie. Konsensus polityczny polega na obsadzaniu stanowisk również według klucza wyznaniowego – prezydentem jest maronita, premierem sunnita, a szefem parlamentu szyita.