Ekstradycja byłego szefa MSW sygnalizuje silne poparcie Moskwy dla nowego rządu w Biszkeku, który powstał po przewrocie z 7 kwietnia - pisze agencja Reutera.

Odsunięty od władzy prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew sugerował, że Moskwa mogła odgrywać rolę w jego obaleniu. Bakijew przebywa obecnie na Białorusi.

Na piątkowej konferencji prasowej w Mińsku Bakijew podkreślił, że jednym z czynników odsunięcia go od władzy było niezadowolenie Rosji z jego wcześniejszej decyzji w sprawie przedłużenia dzierżawy przez Amerykanów bazy Manas, wykorzystywanej do transportu wojsk do Afganistanu. Jak zauważył, z decyzji nie byli zadowoleni rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew i premier Władimir Putin.

Nowe władze w Biszkeku obwiniają Bakijewa o wysłanie 7 kwietnia uzbrojonych sił bezpieczeństwa przeciwko antyprezydenckim demonstrantom. Zginęło wtedy kilkadziesiąt osób. Rząd tymczasowy Kirgistanu ostrzegł byłego prezydenta, że jeśli wróci do kraju, zostanie aresztowany.