Najpierw Phenian ogłosił, że od 1 grudnia zamyka granicę z Koreą Południową „w proteście przeciwko konfrontacyjnemu zachowaniu” tego państwa. Oznacza to między innymi zamknięcie budowanego przez Południe kompleksu przemysłowego Kaesong i przerwanie wycieczek do tego miasta. Potem obwieszczono, że Korea Północna przerwała wszystkie połączenia telefoniczne poprzez graniczną miejscowość Panmundżon.

Ambasady Korei Północnej dwa tygodnie temu otrzymały wiadomość, że niebawem nadejdzie niezwykle ważna informacja. Czy Phenian nie szykuje się do zmiany władzy po domniemanej śmierci północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Ila, który przeszedł jeden, a może nawet dwa wylewy krwi do mózgu?

– Niewykluczone. Ale są to takie spekulacje jak te sprzed lat dotyczące sytuacji w byłym Związku Radzieckim. Coś się tam dzieje, ale co – nie wiadomo – powiedział „Rz” prof. Donald Rickerd z Uniwersytetu Toronto, specjalizujący się w Korei Północnej.

[srodtytul]Sfałszowane zdjęcia[/srodtytul]

Właśnie teraz nasiliły się pogłoski, że Kim Dzong Il jest bardzo ciężko chory, a może nawet umarł. BBC przeanalizowała zdjęcie opublikowane w Phenianie i ukazujące go w dobrym zdrowiu wizytującego jednostkę wojskową. Specjaliści wykryli, że fotografia została spreparowana. To nie pierwsze tak sfałszowane zdjęcie. – Pojawiły się i inne. Na przykład: Kim Dzong Il obserwujący mecz piłki nożnej przez szklaną szybę. Ale nie można mieć pewności, co on przez tę szybę ogląda, mecz, paradę wojskową czy ogród pełen kwiatów – mówi prof. Rickerd.

Dlaczego reżim podejmuje tak nieudolne próby fałszerstw? – Koreańczycy z Północy mogą nie zdawać sobie sprawy, że to, co wystarczy dla rodzimej ludności, może nie zadziałać wobec bardziej sceptycznej społeczności międzynarodowej – mówi ekspert ds. koreańskich Aidan Foster-Carter.

[srodtytul]Denerwujące balony[/srodtytul]

Niewykluczone, że mogą być inne powody radykalnych działań Phenianu. – Północ bardzo wrogo odnosi się do działań podejmowanych na Południu, w tym zwłaszcza do wysyłania balonów z ulotkami. Phenian chce mieć całkowicie zamknięte społeczeństwo, a te akcje bardzo mu w tym przeszkadzają – tłumaczy prof. Rickerd. Jego zdaniem Północ mogła też bardzo niechętnie przyjąć niektóre wypowiedzi przedstawicieli władz Południa, dla nas brzmiące bardzo umiarkowanie. – A trzeba pamiętać, że Phenian ma bardzo niewielkie możliwości reakcji – twierdzi.

Akcja wysyłania balonów organizowana jest przez stowarzyszenia uciekinierów z KRLD oraz rodzin Koreańczyków z Południa porwanych przez Północ. Długie balony z podczepionymi paczkami zawierającymi dziesiątki tysięcy ulotek wysyłano z terenów przy granicy i z łodzi rybackich płynących jak najbliżej północnokoreańskiego brzegu. Obok nazwisk południowokoreańskich jeńców i porwanych cywilów zawierały informacje o chorobach Kim Dzong Ila i przekreślone portrety „Drogiego Przywódcy” podpisane „tyran” i „morderca”. Do niektórych przyczepiano chińskie i amerykańskie banknoty.

[srodtytul]Bez inspekcji[/srodtytul]

Wczoraj resort spraw zagranicznych Korei Północnej oświadczył też, że zagraniczni inspektorzy nie będą mogli pobrać próbek z Jongbionu, głównego kompleksu atomowego w tym kraju. Wcześniej przedstawiciele USA twierdzili, że udało się osiągnąć porozumienie w tej sprawie. Waszyngton chce potwierdzenia, że północnokoreański program atomowy został naprawdę przerwany i badania w Jongbionie są do tego niezbędne. Co dalej z rozmowami USA – KRLD, nie wiadomo.

[i]Oficjalna strona Korei Północnej: [link=http://www.korea-dpr.com]www.korea-dpr.com[/link][/i]