Zakaz handlu w niedzielę stał się jednym z tematów kampanii wyborczej. Platforma Obywatelska w swoim programie „Sto konkretów” zapowiedziała, że „Zniesie zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne”. Z kolei Trzecia Droga wśród swoich zobowiązań zapisała „uwolnienie handlu w dwie niedziele w miesiącu”.
Czy zniesienie lub rozluźnienie zakazu handlu w niedzielę przysłuży się dobrze polskiej gospodarce? Zapytaliśmy o to uczestników panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej” w ramach sondy dotyczącej najważniejszych gospodarczych elementów programów wyborczych głównych partii. Wcześniej pytaliśmy o ocenę propozycji podwyżki płac dla nauczycieli o 30 proc.
Teza 1: W długim terminie bilans korzyści i kosztów dla całego społeczeństwa z tytułu zniesienia zakazu handlu w niedzielę będzie dodatni.
Liczba respondentów: 30
Opinie ekspertów (30)
Zdecydowanie tak. Zakaz handlu w niedzielę jest zupełnie nonsensowny oraz wyjątkowo szkodliwy dla gospodarki, ponieważ przekłada się na zmniejszenie aktywności gospodarczej, a w efekcie niższe PKB. Jego zniesienie będzie stymulowało wzrost zatrudnienia oraz wzrost PKB.
Wokół zakazu handlu w niedzielę jest więcej mitów i przekonań ideologicznych niż porządnych badań. Jasnym jest, że zakaz ten jest pozytywny dla nisko-opłacanych pracowników o małej sile negocjacyjnej, którzy zyskują wolne niedziele. Z drugiej strony przynosi koszty dla klientów, którzy mają jeden dzień mniej na zakupy. Nikt nie policzył, który efekt jest silniejszy. Moja intuicja jest po stronie tego pierwszego - brak handlu w niedzielę występuje jako rynkowa równowaga w wielu krajach z sensowną ochroną pracownika. Z trzeciej strony zakaz ten wypacza konkurencję i faworyzuje sklepy państwowe (np. de facto sklepy na stacjach Orlen).
Gdyby brać pod uwagę przede wszystkim wielkość wydatków łącznych, to zapewne korzyści netto będą dodatnie. Gdyby z kolei uwzględnić wartość czasu wolnego, to uważam, że przeważą koszty. Obecne rozwiązanie jest rozwiązaniem kompromisowym. W moim przekonaniu nie należy go burzyć. Efekt bowiem będzie taki, toutes proportions gardées, jak w przypadku kompromisu w sprawie przerywania ciąży, tj. nastąpi radykalizacja po obu stronach. Jednocześnie należy podkreślić, że ta kwestia ma nie tylko wymiar ekonomiczny, ale etyczny i społeczny. W wielu krajach Europy Zachodniej obowiązuje zakaz handlu w niedzielę i nie jest motywowany względami religijnymi.
Nie mam w tej sprawie wyrobionego zdania, ale nie wydaje mi się to bardzo istotną kwestią. Z tego co wiem, społeczeństwo jest w tej sprawie podzielone dość równo.
Handel w niedzielę jest obecnie całkiem naturalny. Na pewno jego zakaz jest rozwiązaniem zdecydowanie niedobrym. Gdyby było przeciwnie, to komuś mógłby przyjść do głowy pomysł zakazu handlu także w sobotę. Sam handel trzeba jednak zorganizować z uwzględnieniem także interesów pracowników handlu. Nie może to być forma ich wykorzystywania. Można i należy zorganizować to w cywilizowany sposób.
Krótko mówiąc uważam, że wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę nie przyniosło negatywnego bilansu kosztów i korzyści, więc jego zniesienie nie przyniesie pozytywnego bilansu kosztów i korzyści.
Polityka ta ma małe znaczenie na zagregowane wyniki gospodarki i dobrobyt społeczeństwa.
Pytanie, które zadaliśmy uczestnikom panelu, dotyczyło pełnego bilansu gospodarczych kosztów i korzyści z tytułu poluzowania lub zniesienia zakazu handlu. Bardziej precyzyjna ocena ewentualnych skutków takiej zmiany jest trudna, skoro niejasne są intencje jej pomysłodawców. Także wprowadzenie zakazu w 2018 r. nie miało jednoznacznie sprecyzowanych celów. Przykładowo, w rachunku należałoby uwzględnić to, że – jak zauważa dr Wojciech Paczos z Uniwersytetu w Cardiff, prezes fundacji Dobrobyt na Pokolenia - zakaz ten zaburza konkurencję, faworyzując m.in. sklepy prowadzone przez spółki skarbu państwa (np. te na stacjach Orlen).
Z tezą, że „w długim terminie bilans korzyści i kosztów dla całego społeczeństwa z tytułu zniesienia zakazu handlu w niedzielę będzie dodatni” zgodziła się połowa spośród 30 naukowców, którzy wzięli udział w tej sondzie. Przeciwnego zdania jest około 33 proc. ankietowanych. - Zakaz handlu w niedzielę jest zupełnie nonsensowny oraz wyjątkowo szkodliwy dla gospodarki. Przekłada się na zmniejszenie aktywności gospodarczej, a w efekcie niższe PKB. Jego zniesienie będzie stymulowało wzrost PKB i zatrudnienia – nie ma wątpliwości prof. Andrzej Cieślik z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. - Gdyby brać pod uwagę przede wszystkim wielkość wydatków łącznych, to zapewne korzyści netto ze zniesienia handlu w niedzielę będą dodatnie. Gdyby z kolei uwzględnić wartość czasu wolnego, to uważam, że przeważą koszty. Obecne rozwiązanie jest rozwiązaniem kompromisowym – oponuje dr hab. Marek Dąbrowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Przeciwnicy zmian często podkreślają, że zakaz handlu w niedzielę chroni pracowników, którzy w tej branży mają dość niską siłę przetargową. W tezie, którą daliśmy ekonomistom do oceny, nie uwzględniliśmy tego, że partie proponujące zniesienie lub rozluźnienie obostrzeń, równocześnie chcą poprawić warunki pracy w niedzielę. Można przypuszczać, że w takim pakiecie propozycja ta cieszyłaby się jeszcze większym poparciem ekonomistów. - Zakaz handlu w niedzielę jest rozwiązaniem zdecydowanie niedobrym. Sam handel trzeba jednak zorganizować z uwzględnieniem interesów pracowników tego sektora. Nie może to być forma ich wykorzystywania – mówi prof. Marek Góra ze Szkoły Głównej Handlowej.