Na podstawie art. 171 § 1 kodeksu pracy pracownik, który nie wykorzysta przysługującego mu urlopu wypoczynkowego w całości lub w części z powodu rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy, ma prawo do pieniężnego ekwiwalentu. Z pozoru przepis ten jest jasny. Przyjmuje się, że nie można wypłacić ekwiwalentu na niewykorzystane wakacje na wniosek pracownika lub za jego zgodą. Zatem pracodawcy nie można czynić żadnego zarzutu z powodu odmowy wypłaty ekwiwalentu w czasie obowiązywania umowy.
Na korzyść pracownika
Odmienny pogląd w tej kwestii zajął Sąd Najwyższy w uchwale z 8 lipca 1999 r. (III ZP 10/99).
Stwierdził wówczas, że przepis art. 171 § 1 k.p. nie ogranicza możliwości wypłacenia ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop w innych sytuacjach – zgodnie z wolą stron stosunku pracy. Zdaniem SN powołany przepis stanowi gwarancję prawa pracownika do ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop w sytuacjach w nim wymienionych.
Zgodnie bowiem z art. 18 § 1 k.p., postanowienia umów o pracę oraz innych aktów, na których podstawie powstaje stosunek pracy, nie mogą być mniej korzystne dla pracownika niż przepisy prawa pracy. Regulacje odstępujące na niekorzyść zatrudnionego są nieważne i zamiast nich stosuje się odpowiednio przepisy prawa pracy.
Powołany przepis pełni funkcję gwarancji nienaruszania umową ustawowych standardów przy równoczesnej swobodzie kształtowania w angażu warunków zatrudnienia w sposób korzystniejszy dla pracownika.
Utrzymuje on zatem zasadę uprzywilejowania zatrudnionego, polegającego na tym, że tylko postanowienie mniej dla niego korzystne niż przepisy prawa pracy są nieważne (obok postanowień, które kolidują z normami ściśle bezwzględnie obowiązującymi), natomiast pozostałe postanowienia są ważne. Tę zasadę należy zatem stosować także przy wykładni art. 171 § 1 k.p.
W mojej ocenie wypłacenie ekwiwalentu w czasie trwania stosunku pracy jest dopuszczalne za zgodą obu stron.
Obopólna zgoda
Pracownik musi jednak pamiętać, że ekwiwalent naliczony na dzień rozwiązania stosunku pracy może być wyższy od tego, który otrzyma wcześniej. W przypadku porozumienia co do wcześniejszej wypłaty tego świadczenia, zatrudnionemu nie będzie przysługiwało roszczenie o jego wyrównanie do poziomu ekwiwalentu obliczonego na dzień rozwiązania umowy o pracę.
Do ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy zastosowanie ma art. 155
1
k.p., zgodnie z którym urlop przysługuje proporcjonalnie do okresu przepracowanego u danego pracodawcy.
Przykład
Pan Marek otrzymał wypowiedzenie 20 grudnia 2011 r., stąd pracę wykonywał do 31 marca 2012 r. Od 1 stycznia do 31 marca nie wykorzystał ani jednego dnia urlopu.
Co prawda 1 stycznia 2012 r. nabył prawo do 26 dni urlopu wypoczynkowego, ale ekwiwalent mu przysługiwał za urlop w wymiarze należnym za trzy miesiące zatrudnienia w 2012 r.
Trzy lata na walkę
Podstawową zasadą prawa pracy jest trzyletni okres przedawnienia roszczeń wynikających ze stosunku pracy. Przepis ten ma zastosowanie również do ekwiwalentu za urlop. Istotne jest jednak, że wymagalność tego roszczenia następuje z zasady w dniu rozwiązania umowy o pracę. To właśnie tego dnia pracodawca powinien wypłacić świadczenie pieniężne z tytułu niewykorzystanego w naturze urlopu wypoczynkowego.
Zatem nie ma żadnego znaczenia fakt, że pracownik na dzień zakończenia świadczenia pracy posiada niewykorzystany urlop w każdym z ostatnich trzech lat przepracowanych u pracodawcy.
Powyższe potwierdził SN w wyroku z 29 marca 2001 r. (I PKN 336/00), wskazując, że z dniem rozwiązania stosunku pracy prawo zatrudnionego do urlopu wypoczynkowego w naturze przekształca się w prawo do ekwiwalentu pieniężnego. W tym też dniu rozpoczyna bieg termin przedawnienia roszczenia o ekwiwalent pieniężny za niewykorzystane w naturze, a nieprzedawnione urlopy wypoczynkowe.
Przykład
Pani Agata pracowała w spółce X w latach 2001–2011. W każdym z tych lat nie wykorzystała po 10 dni urlopu wypoczynkowego. Ma więc łącznie 110 dni urlopu. Oczywiście może zgłosić roszczenie o wypłatę ekwiwalentu za cały ten okres. Pracodawca jest jednak uprawniony do podniesienia zarzutu przedawnienia.
Wyłącznie w wyjątkowych okolicznościach sąd mógłby tego nie uwzględnić. W konsekwencji, gdyby pani Agata złożyła pozew w październiku 2012 r., miałaby realne szanse na ekwiwalent za lata 2009–2011. Roszczenie o urlop za 2009 r. stało się wymagalne 1 kwietnia 2010 r., stąd jego przedawnienie jeszcze nie nastąpiło, w przeciwieństwie do lat wcześniejszych.
Ważna wysokość aktualnej pensji
Ekwiwalent oblicza się na podstawie wynagrodzenia, jakie przysługiwało pracownikowi w miesiącu zakończenia zatrudnienia (składniki stałe) lub w okresie poprzedzającym miesiąc, w którym nastąpiło rozwiązanie stosunku pracy (elementy zmienne). Ta zasada ma zastosowanie również wtedy, gdy świadczenie to przysługuje za niewykorzystany w naturze urlop przysługujący za poprzednie lata pracy.
Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 15 października 1976 r. (I PRN 71/76).
Zastosowanie znajdzie tu art. 172 k.p. Stanowi on, że za czas urlopu pracownikowi przysługuje wynagrodzenie, jakie by otrzymał, gdyby w tym czasie pracował. Zmienne składniki pensji wlicza się w przeciętnej wysokości wypłaconej w ciągu trzech miesięcy poprzedzających miesiąc rozpoczęcia urlopu; w przypadkach znacznego wahania wysokości pensji okres ten można wydłużyć do 12 miesięcy.
Szczegółowe zasady obliczania ekwiwalentu za urlop znajdują się w rozporządzeniu MPiPS z 8 stycznia 1997 r. w sprawie szczegółowych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop (DzU nr 2, poz. 14 ze zm.).
—Tomasz Poznański adwokat, współpracuje z Kancelarią Prawniczą C.L. Jezierski sp. j. w Warszawie