Zgodnie z prawem rząd do 15 czerwca każdego roku przedstawia propozycję płacy minimalnej na następny rok Komisji Trójstronnej. Rząd chce by w 2013 r. była to kwota 1600 zł brutto. Tę propozycję minimalnej pensji przekaże Komisji Trójstronnej. Musi to zrobić do piątku. Potem pracodawcy i związkowcy będą mieli miesiąc na negocjacje. Jeśli partnerzy społeczni nie dogadają się do 15 lipca, decyzję podejmie samodzielnie rząd. Musi to zrobić do 15 września. Wówczas płaca minimalna nie będzie mogła być niższa niż ta zaproponowana Komisji Trójstronnej – czyli 1600 zł.

O tym, że minimalna stawka płacy podskoczy minimalnie o 99 zł przesądza sama ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Zgodnie z nią wysokość najniższej pensji musi być podwyższona o prognozowaną inflację oraz 2/3 wskaźnika wzrostu PKB (jeśli płaca minimalna stanowi mniej niż połowę przeciętnego wynagrodzenia za pracę). Dodatkowo przy ustalaniu minimalnego wynagrodzenia uwzględnia się także różnicę między prognozowaną a rzeczywistą inflacją w poprzednim roku.

W Sejmie trwają prace nad obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o pensji minimalnej. Chcą oni uzależnienia wysokości najniższego wynagrodzenia od wzrostu PKB. Tak aby docelowo wynosiła ona 50 proc. przeciętnego wynagrodzenie. Teraz to niespełna 42 proc. średniej krajowej. Jeśli ustawa zaproponowana przez "Solidarność" wejdzie w życie, to nie będzie także rozróżnienia wysokości minimalnej płacy przy rozpoczynaniu kariery zawodowej. Dzisiaj na starcie młody pracownik po raz pierwszy zatrudniony na umowę o pracę za minimalną stawkę może liczyć na 80 proc. kwoty minimalnej w pierwszym roku swej pracy (czyli 1200 zł do końca 2012 r.).

Jeżeli zatem projekt ustawy zakładający wprowadzenie równych kwot minimalnego wynagrodzenia dla wszystkich pracowników zostanie odrzucony pracownik w 2013 roku, który po raz pierwszy wchodzi na rynek pracy zamiast 1600 zł uzyska jedynie 1280 zł czyli o 320 zł mniej niż pracownik z dłuższym stażem pracy.