W ostatnich latach żądania podwyżek pojawiały się zwykle tuż po Barbórce. Tym razem jednak będzie inaczej. Górnicy chcą najpierw znać roczne wyniki finansowe spółek węglowych. Jednak już dziś zapowiadają, że będą się domagać różnych podwyżek – w zależności od firmy.
[wyimek]8 mld złotych wynoszą roczne koszty płac w kopalniach węgla kamiennego[/wyimek]
– To dlatego, że Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy już dziś zapewniają, że zamkną rok na plusie, a to zawsze argument dla związkowców – mówi „Rz” osoba z branży. Prezes KW Mirosław Kugiel wskazuje na ok. 30 – 40 mln zł zysku netto, prezes KHW Stanisław Gajos na ok. 85 – 100 mln zł.
– Na razie na spotkaniach ze związkami nie słyszymy żadnych roszczeń – twierdzi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. Sami związkowcy mówią, że pojawiający się wskaźnik wzrostu płac Komisji Trójstronnej w wysokości 1 proc. na pewno będzie nie do przyjęcia.
– Zaczekamy jednak do nowego roku, bo wtedy spółki nie będą już mogły mówić o kryzysie i będziemy znać ich wyniki. Rozmowy będą od tego zależały, chodzi o to, by żądania były realne – mówi „Rz” Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce.
O podwyżki trudno będzie na pewno w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, która może skończyć rok z ok. 400 mln zł straty netto z powodu spadku sprzedaży węgla koksującego, bazy do produkcji stali.