Od osoby zajmującej wysokie stanowisko w firmie pracodawca może wymagać więcej. Ścisła i dobra współpraca na szczytach władzy zakładu to podstawa jego funkcjonowania.
Jeśli więc kierownik nie ma pełnego zaufania do bezpośredniego podwładnego, wolno mu go przesunąć na niższe stanowisko za wypowiedzeniem zmieniającym i odpowiednio okroić pensję. To również element swobodnego prawa doboru najbliższych podwładnych przez kierownika zakładu. Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 7 lutego 2013 r. (III PK 25/2012).
Związek z partią
W takiej właśnie sytuacji znalazła się pracownica, która od 1990 r. z niewielką przerwą była sekretarzem powiatu. W 1990 r. uzyskała stopień magistra administracji, a ponadto ukończyła pomaturalne studium zawodowe z geodezji. Od lat sympatyzowała z partiami ludowymi, zwłaszcza z Polskim Stronnictwem Ludowym. Aktywnie uczestniczyła w wyborach tej partii w 2010 r., startując z jej listy jako osoba bezpartyjna do sejmiku województwa.
Musiała z niej jednak wystąpić w 2009 r. ze względu na zakaz tworzenia partii politycznych i przynależności do nich przez osobę zajmującą wskazane stanowisko. Zakaz wprowadził art. 5 ust. 5 nowej, obowiązującej od 1 stycznia 2009 r. ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (DzU nr 223, poz. 1458 ze zm.).
Jej poczynania i brak apolityczności nie spodobał się nowemu staroście (należącemu do Platformy Obywatelskiej), który w grudniu 2010 r. wypowiedział jej dotychczasowe warunki pracy i płacy (sekretarze pracują na podstawie umów o pracę). Zaproponował dalsze zatrudnienie na etacie inspektora w wydziale nieruchomości, geodezji i katastru, z pensją obniżoną z 8300 zł do 5000 zł brutto miesięcznie.
Swój ruch uzasadnił utratą zaufania do pracownicy, wynikającą z jej braku apolityczności. Podnosił, że sekretarz zajmuje wysoką pozycję w strukturze urzędu. Starosta może go m.in. upoważnić do wykonywania w jego imieniu zadań, a ponadto uczestniczy on w pracach zarządu powiatu i ma prawo brać udział w obradach rady powiatu i jej komisji z głosem doradczym (art. 5 ust. 4 i art. 37 ust. 2 ustawy o pracownikach samorządowych).
Współpraca między nimi powinna więc przebiegać w atmosferze pełnego zaufania, a tymczasem tak nie było.
Kobieta przyjęła ofertę pogorszenia zasad zatrudnienia, ale wkrótce złożyła pozew o uznanie wypowiedzenia zmieniającego za bezskuteczne i przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach.
Wygrała zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji. Sąd rejonowy zakwalifikował wypowiedzenie warunków pracy i płacy jako nieuzasadnione, ponieważ sekretarz nie naruszyła zakazu z art. 5 ust. 5 ustawy o pracownikach samorządowych. Uznał jednak niecelowość przywrócenia jej do pracy i to z kilku powodów. Po pierwsze starosta nie był zadowolony z jakości pełnienia przez nią obowiązków, po drugie: wyraźne sympatyzowanie z partiami ludowymi stawia w złym świetle bezstronność, jaką powinien cechować się sekretarz.
Po trzecie wreszcie: na jej miejsce przyjęto nowego pracownika, w dodatku bardziej od niej cenionego. Stanęło zatem na odszkodowaniu za niesłuszne zwolnienie w wysokości 3-miesięcznej różnicy między pensjami sekretarza i inspektora. Druga instancja też uznała przyczynę wypowiedzenia zmieniającego za nieprawdziwą, ale orzekła przywrócenie do pracy na dotychczasowych regułach. Stwierdziła, że między stronami nie było napiętej atmosfery i w konsekwencji przywrócenie do pracy jest celowe.
Słuszne odsunięcie
– Starosta miał rację, przesuwając kobietę na mniej intratną posadę za niższą płacę– zupełnie inaczej zweryfikował spór SN. Motywował, że podwładnym usadowionym bardzo wysoko w hierarchii organizacyjnej zakładu stawia się wysoką poprzeczkę. Stosuje się do nich surowsze i bardziej rygorystyczne kryteria oceny, zwłaszcza jeśli mają kierownicze i samodzielne stanowiska. SN powołał się przy tym na swoje stare orzeczenie z 27 czerwca 1985 r. (III PZP 10/85). W tej sprawie starosta nie miał pełnego zaufania do sekretarz i dlatego miał prawo ją przesunąć do innych zadań.
Ponadto pracodawca nie zarzucał kobiecie, że złamała zakaz zakładania partii politycznej i członkostwa w niej. Twierdził natomiast, że ze względu na jej działania nie jest w stanie w pełni jej zaufać. „Kierownik zakładu może złożyć wypowiedzenie swoim najbliższym współpracownikom z powodu utraty do nich zaufania, spowodowanego nawet niewielkimi przyczynami.
Należyta współpraca kierownika zakładu z tymi pracownikami wymaga najwyższego stopnia zaufania do nich, gdyż każdy błąd osób zatrudnionych na najwyższych szczeblach struktury zakładu może spowodować daleko idące negatywne skutki dla całego zakładu" – tłumaczył SN. Uwzględnił więc skargę kasacyjną starostwa.
Niecelowe przywrócenie
SN ustosunkował się też do dywagacji sądów niższych instancji, czy w opisanym sporze powinno dojść do przywrócenia, czy należało poprzestać na odszkodowaniu. Zakładając, że wypowiedzenie zmieniające było nieuzasadnione, należało orzec odszkodowanie – rozsądził SN. Już nawet utrata zaufania w niewielkim stopniu do najbliższego współpracownika powoduje niecelowość jego przywrócenia na starą posadę.
Oprócz tego, wahając się między odszkodowaniem i przywróceniem, sądy rejonowy i okręgowy powinny wziąć pod uwagę również okoliczności, które zaszły po złożeniu wypowiedzenia, czyli zaangażowanie na jej miejsce nowego pracownika, któremu starosta wystawił w dodatku bardzo dobre noty. Ten argument też przemawia za niecelowością przywrócenia na etat – zreasumował SN.