Tak orzekł Wojewódzki Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 4 lutego 2013 r. (III APa35/12).
W tej sprawie pracownica była zatrudniona w banku na czas nieokreślony na różnych stanowiskach, ostatecznie pełniła funkcję wiceprezesa zarządu. Zebranie przedstawicieli banku nie udzieliło jej absolutorium i odwołało z funkcji. Po odwołaniu pracownica poszła na zwolnienie lekarskie i pobierała zasiłek chorobowy. W konsekwencji rozwiązano z nią angaż bez zachowania okresu wypowiedzenia na podstawie art. 53 § 1 pkt 1 lit. b k.p. z powodu długotrwałej choroby.
Kobieta wniosła pozew o przywrócenie do pracy. Sąd rejonowy zasądził od pracodawcy odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie angażu bez wypowiedzenia, oddalił jednak powództwo o przywrócenie na etat. Sąd uznał, że pracodawca bezpodstawnie rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia na mocy art. 53 § 1 pkt 1 lit. b k.p., gdyż choroba powódki nie obejmowała pełnego okresu zasiłkowego oraz 3-miesięcznego świadczenia rehabilitacyjnego.
Z kolei ZUS odmówił jej prawa do zasiłku chorobowego, argumentując, że nie przysługuje on za okres po ustaniu tytułu do ubezpieczenia chorobowego, jeżeli osoba niezdolna do pracy ma ustalone prawo do emerytury, a powódka miała takie od ponad 4 lat. Wypłata emerytury została zawieszona w związku z faktem kontynuowania przez nią zatrudnienia. Na wniosek powódki ZUS zaczął wypłacać świadczenie.
Pracodawca nie wypłacił odprawy emerytalnej oraz nagrody jubileuszowej, które zdaniem pracownicy przysługiwały jej na mocy regulaminu wynagradzania obowiązującego w banku.
Przed sądem okręgowym kobieta domagała się od pracodawcy odszkodowania za utracone korzyści wynikające z braku odprawy emerytalnej oraz nagrody jubileuszowej za 40 lat pracy. Sąd oddalił jej powództwo. Powódka wniosła apelację.
Sąd apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził odprawę pracownicy, ale nie przyznał jej prawa do nagrody jubileuszowej. Powołał się m.in. na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 27 listopada 2007 r. (SK 18/05), który otworzył drogę do dochodzenia dalszych świadczeń odszkodowawczych, ponad limitowane odszkodowanie wynikające z kodeksu pracy. Sąd uznał, że pracownik nie stracił prawa do odprawy emerytalnej, jeśli został bezprawnie zwolniony przed przejściem na emeryturę i następnie zasądzono mu odszkodowanie zamiast przywrócenia do pracy, gdy w okresie, który wlicza mu się do zatrudnienia, przechodzi na emeryturę bezpośrednio po okresie niezdolności do pracy.
Aleksandra Ślaska aplikantka radcowska w Kancelarii Prawa Pracy „Wojewódka i Wspólnicy” sp.k.
Komentuje Aleksandra Ślaska, aplikantka radcowska w Kancelarii Prawa Pracy „Wojewódka i Wspólnicy" sp.k.
Spór między powódką będącą pracownicą banku a pracodawcą dotyczył zasadności przyznania odprawy emerytalnej i nagrody jubileuszowej. Należy zgodzić się z Sądem Apelacyjnym, który rozróżnił przyznanie prawa do odprawy i nagrody jubileuszowej.
Odprawa emerytalna to świadczenie powszechne, jednorazowe i w razie wątpliwości długoletni pracownik, zwolniony z przyczyn od niego niezależnych, nie powinien być pozbawiony tego uprawnienia. Przysługuje ona każdemu pracownikowi spełniającemu warunki do jej otrzymania jako rekompensata i forma złagodzenia skutków utraty pracy.
Inaczej będzie z nagrodą jubileuszową za długoletni staż pracy. Tzw. jubileuszówka nie jest bowiem świadczeniem powszechnym i nie przysługuje każdemu pracownikowi. Prawo do jej otrzymania może wynikać z regulacji wewnętrznych, np. regulaminu wynagradzania. Słuszne jest więc stanowisko Sądu Apelacyjnego, że jubileuszówka ma charakter premii i nawet brak krótkiego okresu w wymaganym stażu powoduje brak prawa do niej.
Podkreślić warto to, że prawo do odprawy emerytalnej co do zasady przysługuje niezależnie od sposobu rozwiązania angażu, przyczyny i strony, która tego dokonuje. Zarówno w dotychczasowym orzecznictwie, jak i doktrynie ugruntował się pogląd, że o nabyciu prawa do odprawy można mówić, gdy istnieje związek przyczynowy, czasowy lub funkcjonalny między ustaniem stosunku pracy a uzyskaniem świadczenia emerytalnego lub rentowego (wyrok Sądu Najwyższego z 8 grudnia 1993 r., I PRN 111/93).
W komentowanym wyroku Sąd Apelacyjny wskazał też, że niewątpliwa była tu bezprawność rozwiązania stosunku pracy. Sąd doszedł do wniosku, że pozwany w sposób zamierzony naruszył przepisy o rozwiązywaniu umów. Pracodawca wiedział, że nie ma podstaw do rozstania bez wypowiedzenia bez winy pracownika, a mimo to rozwiązał angaż w trybie art. 53 § 1 pkt 1 lit. b k.p. Sąd powołał się na tzw. rozszerzoną odpowiedzialność odszkodowawczą pracodawcy za skutki wadliwego rozwiązania umowy. Należy zgodzić się z tą argumentacją, gdyż pracodawca, będąc profesjonalną stroną stosunku pracy, ma zapewnić prawidłowość przestrzegania przepisów.
Odmienna opinia sądu w tym stanie faktycznym mogłaby prowadzić do niepożądanej sytuacji. Pracodawcy zwalnialiby bez wypowiedzenia pracowników spełniających warunki uprawniające do emerytury z naruszeniem prawa pracy, licząc na to, że unikną takich obowiązków jak wypłata odprawy. Wyrządzając ze swojej winy szkodę pracownikowi, polegającą na pozbawieniu go prawa do odprawy, szef musi więc liczyć się z roszczeniami odszkodowawczymi podwładnego na podstawie przepisów o odpowiedzialności deliktowej z art. 415 k.c. i nast. w zw. z art. 300 k.p.