Sądy administracyjne wspomagają fiskusa w zapełnianiu dziury budżetowej – twierdzą pytani przez „Rz" eksperci. Najwyraźniej widać to w sferze podatków dochodowych. Znamiennym tego przykładem jest traktowanie świadczeń pracodawcy na rzecz pracownika, np. pakietów medycznych. A przecież przez wiele lat organy skarbowe i sądy nie uznawały opłacanych przez pracodawcę abonamentów medycznych za przychód pracownika.
Świadczenia medyczne
Jeszcze w lutym 2010 r. WSA w Krakowie twierdził, iż „nie można uznać, że przychód konkretnego pracownika stanowić będzie kwota wynikająca z ogólnej ceny zakupionej usługi, podzielonej przez liczbę pracowników".
Podobnie orzekały WSA we Wrocławiu, Warszawie i w Gdańsku jeszcze do wiosny 2011 r. W październiku 2011 r. zapadła jednak uchwała siedmiu sędziów NSA (sygn. II FPS 7/10), uznająca, że świadczenia medyczne mają konkretną wartość finansową i są świadczeniem na rzecz pracownika, a więc ten powinien zapłacić od nich PIT. W grudniu 2011 r. nastąpiła cała seria analogicznych wyroków NSA.
Podobnie działo się z finansowaniem dojazdów do pracy przez pracodawcę, gdy kupuje on u przewoźnika darmowe albo ulgowe przejazdy dla pracowników. Mniej więcej do połowy 2010 r. sądy orzekały korzystnie dla pracowników, tj. nie traktowały takich świadczeń jako przychodu pracownika do opodatkowania. Po wyroku NSA z 3 listopada 2010 r. (sygn. II FSK 1208/09) linia orzecznicza radykalnie się zmieniła. Sądy (m. in. WSA we Wrocławiu i Gliwicach) zaczęły twierdzić, że „pracownicy uzyskali przychód podlegający opodatkowaniu".
Zaostrzenie orzecznictwa NSA w kierunku profiskalnym dało się dostrzec także w sferze opodatkowania spółek. Świadczą o tym wyroki w sprawach takich kosztów, jak odsetki od kredytu zaciągniętego na wypłatę dywidendy oraz wydatki niezbędne do dokonania emisji nowych akcji przez spółkę (np. przygotowanie prospektu emisyjnego). Do 2011 r. orzecznictwo było często korzystne dla podatników. Wydane w ubiegłym roku dwie uchwały składu siedmiu sędziów NSA (sygn. II FPS 6/10 oraz II FPS 2/11) w praktyce przesądziły jednak, że takie wydatki nie mogą być kosztem uzyskania przychodów.
Inaczej z VAT
– Wartość przedmiotu sporu nie ma znaczenia, jeśli chodzi o kierunek orzekania – powiedział „Rz" sędzia NSA Adam Bącal. – Sędziowie w orzecznictwie nigdy nie kierują się potrzebami budżetu państwa.
Nieco inaczej widzi sprawę Paweł Satkiewicz, doradca podatkowy w kancelarii Parulski i Wspólnicy Doradcy Podatkowi. Jego zdaniem zaostrzenie linii orzecznictwa sądów często wynika z niezrozumienia realiów gospodarczych.
– Organy podatkowe i sądy powinny przeprowadzać „test zdrowego rozsądku": badać, czy zastosowanie danej wykładni jest w ogóle możliwe i czy nie obciąży nadmiernie podatników. Eksperci twierdzą, że podobnego trendu nie widać np. w sferze VAT. To efekt coraz szerszego stosowania europejskich dyrektyw i orzeczeń ETS.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.rochowicz@rp.pl
Opinia:
Andrzej Zubik doradca podatkowy w PwC
NSA w uchwałach dotyczących kosztów kapitałowych podszedł do sprawy zbyt formalistycznie, nie uwzględniając celu gospodarczego uzasadniającego ich poniesienie. Spółka podwyższa kapitał albo zaciąga kredyt na wypłatę dywidendy nie po to, by te środki po prostu mieć, ale po to, by umożliwiły one zaangażowanie większego kapitału w generowanie przychodów. Podobne przypadki zawsze nasuwają pytanie o relację konstytucyjnych zasad ochrony własności oraz obowiązku ponoszenia ciężarów publicznych. Być może w obu wyrokach sąd dał prymat tej drugiej zasadzie – niewykluczone, że kierując się także realiami kryzysu finansów publicznych.