Większość przedsiębiorców liczy się z tym, że personel od czasu do czasu popełnia błędy. O ile w przypadku mniej istotnych omyłek sprawa zwykle kończy się bez wyciągania większych konsekwencji w stosunku do pracownika, o tyle przy poważniejszych błędach, a zwłaszcza mających negatywny wpływ na majątek firmy, częstą reakcją jest zamiar obciążenia podwładnego powstałymi stratami.
[b]W takich wypadkach pracodawcy zwykle potrącają z pensji pracownika koszty powstałe na skutek błędu, nie wiedząc, że takie postępowanie nie jest dopuszczalne w świetle przepisów prawa pracy.[/b]
[srodtytul]Ustawowy sufit [/srodtytul]
Do zaistnienia odpowiedzialności majątkowej po stronie pracownika za popełniony przez niego błąd konieczne jest powstanie uszczerbku w dobrach majątkowych pracodawcy, tzw. szkody. Zasadniczo szkodą jest przy tym jedynie rzeczywista strata poniesiona przez firmę (np. uszkodzony komputer), a nie utracone korzyści (np. konieczność wycofania ze sprzedaży wadliwej partii samochodów).
Nie w każdym przypadku stwierdzenia szkody pracownik poniesie odpowiedzialność majątkową. Będzie to miało miejsce tylko wtedy, gdy błąd, w następstwie którego powstała strata, będzie przez niego zawiniony.
Zgodnie z art. 117 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EBE38B8AAB0BEDC1022270B064E91BCD?id=76037]kodeksu pracy[/link] odpowiedzialność materialną ponosi bowiem pracownik, który ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę wskutek niewykonania bądź nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych.
Szkoda spowodowana niezawinionym błędem zatrudnionego obciąży natomiast pracodawcę. To on jest przy tym zobowiązany do wykazania, że strata spowodowana była zawinionym działaniem pracownika i była normalnym następstwem takiego działania.
Nie odpowiada również za szkodę, która powstała w wyniku wykonania polecenia służbowego, wydanego pracownikowi przez szefa. Jest bowiem zwolniony z odpowiedzialności w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniła się do powstania tej szkody lub zwiększenia się jej rozmiarów.
[srodtytul]Umyślnie lub nie[/srodtytul]
Zakres odpowiedzialności materialnej winnego pracownika uzależniony jest od tego, czy czyn, będący podstawą zaistniałych szkód, popełnił on umyślnie, czy nieumyślnie. W pierwszym będzie zobowiązany wyrównać szkodę w pełnej wysokości. Odpowie zatem nie tylko za stratę rzeczywistą, ale i za utracone korzyści firmy.
[ramka][b]Przykład 1[/b]
Pan Jan, pracownik biurowy w firmie X, celowo zalał kawą serwer firmowy o wartości 100 tys. zł, bo szef firmy nie dał mu oczekiwanej podwyżki. W takim wypadku musi on pokryć szkodę w pełnej wysokości: oprócz wartości serwera również szkody wynikłe z utraty posiadanych na serwerze danych.[/ramka]
Jeśli jednak strata wynika z nieumyślnego działania pracownika (nie przewidywał on możliwości wystąpienia szkody, chociaż powinien się z nią liczyć, lub lekkomyślnie liczył na jej uniknięcie), za szkodę odpowie on jedynie w granicach rzeczywistej straty. Odpowiedzialność w takim wypadku ograniczona jest do wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia pracownika na dzień wyrządzenia szkody.
[ramka][b]Przykład 2[/b]
Pan Krzysztof przez nieuwagę potrącił kubek z kawą, który postawił na chwilę na serwerze. Wynikłą z tego stratę pokryje on maksymalnie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.[/ramka]
[srodtytul]Tylko gdy jest pismo[/srodtytul]
Przepisy prawa pracy nie pozwalają pracodawcy na odzyskanie wydatków spowodowanych zawinionym błędem pracownika, przez jednostronne potrącenie ich z wypłaty. Art. 87 k.p. przewiduje bowiem zamknięty katalog należności podlegających potrąceniu.
Należą do nich sumy egzekwowane na mocy tytułów wykonawczych na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych i innych należności, udzielone pracownikowi zaliczki pieniężne oraz kary pieniężne za naruszenie dyscypliny pracowniczej.
Dokonanie potrącenia innych kwot niż wymienione może nastąpić jedynie za wyrażoną na piśmie zgodą pracownika. Zgoda taka musi przy tym odnosić się do konkretnej wierzytelności i powinna również wskazywać jej podstawy.
Stanowisko takie potwierdził m.in. [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 5 maja 2004 r. (I PK 529/03)[/b]. Uznał, że wyrażenie przez pracownika zgody na dokonywanie potrąceń z jego wynagrodzenia bez świadomości wielkości długu i istnienia przesłanek odpowiedzialności jest nieważne.
Nawet gdy pracownik wyrazi zgodę na potrącanie z pensji kwoty odszkodowania, wysokość potrącanej kwoty podlega ograniczeniom. Kwota wolna od potrąceń nie może być niższa niż kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę, przysługującego pracownikom zatrudnionym w pełnym wymiarze czasu pracy, po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne i zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych. Przy zatrudnieniu w niepełnym wymiarze czasu pracy kwota ta podlegać będzie proporcjonalnemu obniżeniu.
[ramka][b]Za wadliwe produkty nie ma zapłaty[/b]
Zasadniczo wynagrodzenie przysługuje pracownikowi jedynie za pracę wykonaną. Za wadliwe wykonanie z winy pracownika produktów lub usług wynagrodzenie nie przysługuje.
Również w takim wypadku to na pracodawcy spoczywa ciężar udowodnienia winy pracownika i przyczynienia się przez niego do powstania wadliwego produktu. Przy obniżeniu wynagrodzenia nie ma jednak znaczenia wystąpienie szkody po stronie pracodawcy.
Nawet w razie jej braku pracownik nie otrzyma pensji. Inaczej będzie, jeśli pracownik usunie spowodowaną przez siebie wadę, w takim wypadku przysługiwać mu będzie wynagrodzenie w wysokości odpowiedniej do jakości produktu, przy czym czasu usunięcia usterek nie wlicza się do czasu pracy, a zatem pracownik taki nie świadczy pracy w nadgodzinach. [/ramka]
[i]Autorka jest aplikantką radcowską w Kancelarii BSO Prawo & Podatki we Wrocławia[/i]