1 kwietnia 2018 r. przedsiębiorców czeka rewolucja. Tego dnia wejdą w życie właśnie uchwalone przez Sejm przepisy wprowadzające podzieloną płatność (split payment).
Płatności będą mogły być podzielone na dwa strumienie. Kwotę VAT będzie można wpłacać na specjalnie założony rachunek dostawcy lub usługodawcy kontrolowany przez fiskusa. Na zwykły rachunek kontrahenta wpłynie więc tylko kwota netto.
Decyzję o podzieleniu płatności podejmie nabywca, zgoda sprzedawcy nie będzie potrzebna. Wystarczy, że przy przelewie nabywca zaznaczy, że stosuje podzieloną płatność. I wskaże kwotę brutto, wysokość podatku, numer faktury oraz NIP dostawcy.
Bank, w którym kontrahent ma rachunek, automatycznie rozdzieli przelaną kwotę na dwie części.
Split payment będzie można stosować wybiórczo, np. tylko za dowolnie wybraną fakturę lub tylko wybranemu dostawcy.
– Dzięki podzielonej płatności nabywca będzie zabezpieczony przed negatywnymi konsekwencjami nabycia towaru od nieuczciwego dostawcy – uzasadniał wiceminister finansów Paweł Gruza.
Sprzedawca będzie miał ograniczone prawo do rozporządzania środkami na rachunku VAT. Będzie mógł płacić z niego VAT swoim dostawcom lub rozliczać się z urzędem skarbowym. Przepisy pozwalają też wydać pieniądze zgromadzone na rachunku VAT na inne cele, jednak dopiero po przeprowadzeniu czynności sprawdzających. Naczelnik urzędu skarbowego będzie miał 60 dni na decyzję w sprawie uwolnienia środków z rachunku VAT.
Podatkowa „marchewka"
Zachętą do stosowania podzielonej płatności ma być szybszy zwrot podatku. Przedsiębiorca, który złoży wniosek o zwrot na rachunek VAT, a nie zwykły rachunek firmowy, otrzyma go w ciągu 25 dni od złożenia deklaracji. Naczelnik urzędu skarbowego nie będzie mógł wydłużyć tego terminu. A termin podstawowy na zwrot wynosi 60 dni i może być przedłużony.
Według adwokata Arkadiusza Stępniewskiego obawy firm budzi zapis, że o split payment zdecyduje tylko jedna strona transakcji, czyli nabywca. – To niekorzystne finansowo dla tych, którzy sami płacą swoim dostawcom kwotę brutto, a otrzymają zapłatę netto – mówi Stępniewski.
Zastąpi odwrócony VAT
Jeśli nowe rozwiązanie sprawdzi się w praktyce, Ministerstwo Finansów planuje kolejne kroki. Nie wyklucza, że split payment mógłby zastąpić mechanizm odwrotnego obciążenia VAT, w którym podatek zamiast sprzedawcy rozlicza nabywca. Obecnie jest on stosowany m.in. w branży elektronicznej, stalowej i dla podwykonawców budowlanych.
– Podzielona płatność mogłaby zastąpić odwrócone obciążenie np. w odniesieniu do niektórych branż objętych obecnie tym mechanizmem, jako rozwiązanie obowiązkowe. Wymaga to jednak wcześniejszego wystąpienia do Komisji Europejskiej o uzyskanie zgody (derogacji) – poinformował wiceminister Gruza.
Opinia
Przemysław Ruchlicki, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej
Wprowadzenie mechanizmu podzielonej płatności należy ocenić pozytywnie. Jest on szczególnie oczekiwany przez firmy z branż, w których najczęściej dochodzi do wyłudzeń podatków, głównie paliwowej i stalowej. Nabywcy stosujący split payment będą mogli się zabezpieczyć przed odpowiedzialnością za długi podatkowe sprzedawcy. Jeśli wpłacą podatek na konto VAT dostawcy, unikną solidarnej odpowiedzialności i sankcji VAT. W zamian muszą ponieść koszty związane z przebudową swoich systemów księgowych oraz nadzorowaniem systemu płatności. Pojawiają się też obawy, czy zamrożenie środków na koncie VAT nie ograniczy płynności finansowej. Z drugiej strony firmy prowadzące rachunek VAT będą mogły otrzymać szybszy zwrot podatku, w ciągu maksymalnie 25 dni.