Tak uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie w wyroku z 20 listopada 2014 r. (I SA/Rz 880/14).

Stan faktyczny

W marcu 2014 r. przedsiębiorca wystąpił o interpretację w zakresie VAT. Wyjaśnił, że na podstawie umowy z 1994 r. użytkował nieruchomość. Na gruncie tym wybudował własnym nakładem sił i środków budynek usługowy. Z wniosku wynikało, że podatnik i spółka, która była właścicielem działki, dokonywali wzajemnych rozliczeń. Wynikały one z orzeczenia sądu okręgowego, który zasądził na rzecz przedsiębiorcy kwotę ponad 380 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami tytułem zwrotu poniesionych nakładów. W związku z tym podatnik wystawił na rzecz spółki fakturę VAT na kwotę zasądzoną przez sąd plus prawie 90 tys. zł VAT. Spółka nie przyjęła faktury. Stwierdziła bowiem, że kwota zasądzona wyrokiem sądu jest już kwotą brutto. Określony na fakturze VAT został jednak przez wnioskodawcę w całości odprowadzony.

Dodatkowo podatnik wskazał, że umowa dzierżawy z 1994 r. została zawarta ze spółką na 15 lat. Przedmiotowy budynek podatnik wybudował na podstawie umowy, która na to zezwalała. Przedsiębiorca zaznaczył jednak, że nie jest w stanie wskazać, czy z tego tytułu miało miejsce obniżenie kwoty należnego podatku. Umowa nie regulowała sposobu rozliczenia nakładów, natomiast w kwestiach nieuregulowanych zawierała odesłanie do przepisów kodeksu cywilnego. Do wydania nieruchomości doszło w grudniu 2011 r. W tym samym dniu właściciel nieruchomości wszedł w ekonomiczne posiadanie nakładów.

Przedsiębiorca tłumaczył, że faktura, którą wystawił, dokumentowała przeniesienie nakładów. Została wystawiona w momencie uprawomocnienia się wyroku. Co prawda wskazana w sentencji wyroku kwota nie została określona ani jako kwota netto, ani jako kwota brutto, jednak – w ocenie podatnika – z uzasadnienia wyroku wynika, że określając sumę należnych nakładów, sąd posłużył się opinią biegłego, który przy określaniu wysokości nakładów podaje tę sumę w kwocie netto.

Podatnik zapytał, czy był zobowiązany do wystawienia faktury na rzecz spółki i czy kwota zasądzona przez sąd, będąca zwrotem poniesionych nakładów, jest kwotą netto, do której należy doliczyć 23 proc. VAT.

Reklama
Reklama

Fiskus odpowiedział, że przedsiębiorca prawidłowo udokumentował opisaną czynność fakturą. Jednak nie zgodził się, że suma zasądzona przez sąd to kwota netto, do której należy doliczyć VAT. Jego zdaniem jest to kwota brutto, w której zawiera się wartość netto oraz VAT.

Rozstrzygnięcie

Przedsiębiorca zaskarżył interpretację, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uznał, że nie narusza ona prawa.

WSA przypomniał, że w stanie prawnym do 31 grudnia 2013 r. kwota należna obejmowała całość świadczenia należnego od nabywcy. Należnością jest kwota, na którą strony się umówiły, czyli kwota, którą podatnik ma otrzymać od nabywcy.

Sędziowie zauważyli, że w umowie, na podstawie której wnioskodawca wybudował za zgodą spółki budynek, strony nie uregulowały sposobu rozliczenia nakładów. Poza tym zasądzając zwrot poniesionych nakładów, sąd okręgowy nie określił, czy jest to kwota brutto, czy netto. W ocenie sądu nie ma podstaw, aby domniemywać, że określona w sentencji tego wyroku kwota nie obejmowała całości świadczenia należnego od nabywcy. Przeciwnie, należy uznać, że określona w tym orzeczeniu kwota uwzględnia już kwotę VAT.

W opinii sędziów brak wyraźnego wskazania w orzeczeniu sądowym, że zasądzona kwota jest kwotą netto, nie pozwala na samowolne powiększenie przez podatnika zasądzonej kwoty o kwotę VAT i wystawienie faktury na kwotę w powiększonej o niego wysokości. Powoływanie się przez skarżącego na stanowisko biegłego, który sporządził opinię, jest nieuzasadnione. To nie biegły, ale sąd decyduje o wysokości kwoty zasądzonej w orzeczeniu. Oznacza to, że kwota należna od spółki jest kwotą brutto.

—oprac. Aleksandra Tarka

Zdaniem autorki

Paulina Bąk, młodsza konsultantka w Dziale Doradztwa Podatkowego BDO

Mimo początkowych kontrowersji obecnie uznaje się, że zwrot nakładów to czynność opodatkowana VAT. Warto podkreślić, że w orzecznictwie przesądzano również o tym, że zwrot nakładów powinien być zaklasyfikowany na gruncie VAT jako świadczenie usług. Nie oznacza to jednak, że nie zdarza się, żeby zwrot nakładów został zaklasyfikowany jako dostawa towarów. Przykładem może być wyrok NSA z 30 sierpnia 2011 r. (I FSK 1149/10).

Kontrowersje dotyczą też kwestii czy kwota będąca zwrotem nakładów, która została zasądzona przez sąd cywilny, jest kwotą uwzględniającą VAT, czy nie. Co do zasady, kwestia ta powinna – i w praktyce tak jest – zostać określona przez sąd cywilny w wyroku. Dzięki temu udałoby się uniknąć późniejszych sporów.

Wojewódzki sąd administracyjny w komentowanym wyroku słusznie powołał się na brzmienie art. 29 ust. 1 ustawy o VAT. Mimo że prawo podatkowe jest odrębną dziedziną prawa, kwestia ta nie powinna być rozstrzygana w oderwaniu od prawa cywilnego. Zgodnie z art. 676 kodeksu cywilnego kwota stanowiąca zwrot nakładów jest odpowiednikiem ceny. Cena z kolei, zgodnie z art. 3 ust. 3 pkt 1 ustawy o cenach to wartość wyrażona w jednostkach pieniężnych, którą kupujący jest zobowiązany zapłacić za towar lub usługę. W cenie uwzględnia się VAT oraz podatek akcyzowy, jeżeli na podstawie obowiązujących przepisów sprzedaż towaru lub usługi jest obciążona którymś z tych podatków.

W praktyce oznacza to, że jeżeli strony transakcji nie określą wprost, czy uzgodniona cena jest wartością brutto czy netto, to przyjmuje się, że jest to wartość brutto, a więc zawiera VAT.

Warto podkreślić, że zasada ta ma swoje zastosowanie również w przypadku wartości nieruchomości określonych w operatach szacunkowych oraz do wyceny przedmiotu aportu (potwierdził to m.in. NSA w wyroku z 14 sierpnia 2012 r., I FSK 1405/11) i choć jest niekorzystna dla podatników, to jest powszechnie uznawana.

W efekcie można byłoby uznać, że wysokość zasądzonego zwrotu nakładów byłaby kwotą netto tylko wówczas, gdyby strony wyraźnie to zaznaczyły. Niestety wydaje się to być przeoczeniem sądu cywilnego, które odbije się negatywnie na podatniku.