Co dalej z firmowym samochodem po zakończeniu leasingu? Nad tym pytaniem warto się zastanowić już na etapie wyboru oferty leasingowej. Klient, który wybrał opcję trzyletniego leasingu z odkupem za 1 proc. wartości auta, uiszcza opłatę wstępną w wysokości np. 10 proc. wartości samochodu, a po trzech latach spłaci całą jego wartość oraz koszt finansowania wynoszący ok. 9 proc. – Wydał więc na samochód ca 109 proc. jego wartości i na koniec wykupuje go za tysiąc złotych – podlicza kierownik salonu Audi Rowiński – Wajdemajer Tomasz Jankowski.
Co dalej? – Pojazdu już nie może praktycznie amortyzować, więc nie odnosi żadnych korzyści podatkowych. Jeżeli chce sprzedać auto po wykupie, musi się liczyć z zapłatą podatku dochodowego od różnicy zakup – sprzedaż. Po trzech latach wartość samochodu sięga blisko połowy ceny nowego, czyli musi naliczyć podatek od ponad 48 proc. wartości auta, co oznacza, że dolicza do początkowej ceny auta kolejne 10 proc. – wykazuje Jankowski.
Spłacać pół, ?a nie całość
– W rezultacie za auto, które cennikowo kosztuje 100 000 zł, klient zapłacił blisko 120 000 zł. Po odsprzedaży poniesione przez użytkownika koszty będą wynosić blisko 65–70 proc. ceny katalogowej.
Jeżeli jako odkupujący pojazd wskazany zostanie inny podmiot niż korzystający z leasingu, wartość sprzedaży będzie na poziomie ceny rynkowej. Czyli mimo spłaty całej kwoty za auto nowy nabywca „dopłaci" kolejną część ca 50 proc. początkowej kwoty – wyjaśnia kierownik salonu Audi.
W leasingu z dużą wartością wykupu po trzech latach użytkowania klient poniesie koszt dokładnie 53,05 proc. wartości auta i ma trzy możliwości. – Może samochód wykupić i użytkować dalej, amortyzując go (koszt wykupu ustalony na poziomie 47,9 proc. wartości początkowej), wskazać nabywcę (np. zaprzyjaźnioną osobę, współpracującą firmę) za tę samą wartość wykupu lub oddać pojazd właścicielowi (firmie leasingowej). W przypadku wykupu lub wskazania nabywcy można pozostałą kwotę wykupu leasingować, kredytować lub zapłacić gotówką. W przypadku wykupu i użytkowania nabywca amortyzuje pojazd od ceny wykupu. Stosuje przy tym amortyzację przyspieszoną, w wysokości 40 proc. rocznie (amortyzacja samochodu używanego). Jeżeli firma po jakimś czasie to auto sprzeda, cena sprzedaży będzie podobna do ceny wykupu, a więc przychód i należny podatek dochodowy będzie mały, o ile w ogóle zaistnieje – zapewnia Tomasz Jankowski. Nie są to wszystkie zalety tego rozwiązania.
Ważna mobilność
Zarządzający parkiem aut w spółce Berner Sławomir Gorajewski podkreśla, że wynajem to większa mobilność. – Zależy mi na tym, aby zapewnić mobilność naszym pracownikom, którzy są w terenie, generują obrót i zyski firmy, bo to jest clue naszego biznesu. Moim celem w pracy jest zapewnienie im stuprocentowej mobilności. Od tego jak szybko i sprawnie działam, zależy ich mobilność – podkreśla Gorajewski.
Zgadza się z nim opiekujący się flotą 1300 samochodów w Providencie Bartłomiej Wiśniewski i wskazuje, że wynajem długoterminowy daje klientowi także spore korzyści operacyjne. – Użytkownik samochodu otrzymuje jedną fakturę miesięcznie i przez cały okres trwania umowy jest ona stała, o ile faktyczne przebiegi nie będą różniły się znacząco od zadeklarowanych. W takich sytuacjach można się spodziewać ze strony leasingodawcy propozycji modyfikacji raty. Dodatkowe faktury mogą się pojawić, kiedy samochód zostanie uszkodzony w wyniku użytkowania niezgodnego z przeznaczeniem lub niedbalstwa (np. przewóz przedmiotów, które uszkodzą tapicerkę). Do zarządzania nawet dużymi flotami, liczącymi 300–400 aut, przy zastosowaniu sprawnej administracji wystarczyć może jedna osoba – zapewnia. Dzieje się tak dlatego, że większość żmudnych i pracochłonnych procesów przechodzi na firmę leasingową.
Wygoda i stałe koszty
– Natomiast gdy firma korzysta z leasingu finansowego, który jest de facto kredytem dla firm, wówczas musi liczyć się z koniecznością zatrudnienia kilku osób, które będą koordynowały i wykonywały niezbędne działania, jak choćby podejmowanie decyzji o naprawach samochodów lub weryfikowanie setek faktur. Jest to kłopotliwe i w sumie drogie. Dlatego wynajem w Europie Zachodniej stał się tak popularny, korzystają z niego nawet osoby fizyczne – podkreśla Wiśniewski, który jest także członkiem Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych.
Dodaje, że wynajem długoterminowy jest jak polisa ubezpieczeniowa. – Daje użytkownikowi pewność kosztów, a także zdejmuje z niego zmartwienie, co się stanie z pojazdem i użytkownikiem w razie awarii. Pracownik jest wówczas wyłączony przez godzinę, dwie, gdy czeka na holownik i samochód zastępczy. Jeśli auto jest własnością przedsiębiorcy, często pojawia się pytanie, skąd wziąć samochód zastępczy i czy są na to pieniądze – podkreśla.
Wynajem znacznie upraszcza kwestię pozbycia się używanego auta: klient nie musi borykać się ze sprzedażą. – Rynek jest nasycony samochodami i znalezienie chętnego na pojazd za dobrą cenę jest kłopotliwe. Skorzystanie z wynajmu sprawia, że jest to zmartwienie firmy leasingowej, która ma wyspecjalizowane kanały sprzedaży i z takim zadaniem poradzi sobie lepiej niż my – mówi Wiśniewski.
Członek SKFS przypomina, że podpisując umowę wynajmu, klienci muszą zwrócić uwagę również na ryzyka, które mogą wiązać się z tą usługą. Powinni precyzyjnie określić, czym jest „normalne zużycie". – Po kilku latach użytkowania w naturalny sposób na samochodzie pojawią się rysy, małe wgniecenia. Umowa powinna określać, co jest dopuszczalne, a co nie. Co wpływa na naturalną utratę wartości, a co ją przyspiesza. Jasne postawienie sprawy na początku umowy pozwoli klientowi uchronić się przed nieprzyjemnymi niespodziankami – przestrzega przedstawiciel firmy Provident.
Michał Dyc | dyrektor sprzedaży detalicznej w Volkswagen Banku
Przy leasingu z niską wartością końcową, czyli leasingu 1-procentowym, niemal wszyscy klienci decydują się na wykupienie samochodu. Dlaczego? Ponieważ przez kilka lat spłacili niemal całą wartość auta i nieekonomiczne byłoby zostawienie go firmie finansującej. Z leasingiem z wysoką wartością końcową jest inaczej, ponieważ daje on przedsiębiorcom większą swobodę decyzji i jest bardziej elastyczny. Bywa, że mikrofirma chce zmienić auto na pojazd bardziej dostosowany do profilu działalności albo większy i lepiej wyposażony. Wówczas przy 1-procentowym wykupie nie dość, że płaci wyższe raty leasingowe, to jeszcze ma potrzebę wykupienia samochodu. Wybierając leasing z wysoką wartością końcową, przedsiębiorca może skoncentrować się na całkowitym koszcie użytkowania samochodu (TCO), dostosować miesięczną ratę do budżetu firmy oraz wymieniać auto częściej, np. co trzy, cztery lata. Ważnym komponentem produktu leasingu z wysokim wykupem jest pakiet serwisowy, którego koszt może być również wliczony w ratę miesięczną. Przedsiębiorca analizuje wówczas koszty z innej perspektywy: samochód traktuje jako niezawodne i mobilne narzędzie pracy, które zarabia na firmę.
Kilka faktów pod rozwagę dla przedsiębiorców
- ?płacić za używanie, a nie posiadanie samochodu
- nie inwestować pełnej kwoty i odsetek, by potem cokolwiek odzyskać (o poświęconym czasie na znalezienie nabywcy i koszcie ogłoszeń nie wspominając)
- wymieniać flotę co trzy lata sukcesywnie, nie ponosząc nieplanowanych kosztów wynikających np. z napraw aut cztero-, pięcioletnich, które są już po gwarancji
- ?ograniczyć przebieg do 30 000 km na rok
- wynajem długoterminowy pozwala na szybszą rotację aut w firmie oraz na jazdę samochodem za te same pieniądze o klasę lub dwie wyżej niż w klasycznym leasingu
- ?precyzyjnie określić w umowie, co wchodzi w zakres normalnego zużycia auta.