Praktycy prawa podatkowego zwracają uwagę, że zapisana w art. 121 dzisiejszej ordynacji zasada budowania zaufania do organów podatkowych często jest mrzonką. Zachowanie fiskusa świadczy też o zjawisku odwrotnym – braku zaufania do podatników. Dlatego w nowym kodeksie warto zapisać na nowo zasadę budowania obustronnego zaufania między podatnikiem a organami podatkowymi.
Fiskus traci autorytet w różny sposób. Na łamach „Rzeczpospolitej" wielokrotnie opisywaliśmy sprawę nakładania akcyzy na samochody typu pikap (władze celne w 2010 r. doszły do wniosku, że nie są ciężarówkami). Zdarzyło się też wiele innych zmian interpretacji, które nieprzyjemnie zaskoczyły podatników.
Znamienny przykład to traktowanie tzw. cash poolingu. Ta popularna forma finansowania grup spółek była w latach 2008–2013 przychylnie traktowana przez fiskusa. W kilkuset interpretacjach indywidualnych potwierdził, że cash pooling nie może być uznany za umowę pożyczki i transakcje dokonywane między podmiotami zaangażowanymi w taką strukturę (zapłata odsetek) nie podlegają ograniczeniom tzw. niedostatecznej kapitalizacji.
Dziś brakuje podstawowego zaufania do podatnika. Skutek to biurokracja
W 2013 r. zaczęły się jednak ukazywać interpretacje zupełnie przeciwne. W konsekwencji podatnicy zostali częściowo pozbawieni kosztów uzyskania przychodu. Taką chwiejność poglądów fiskusa napiętnował m.in. WSA w Kielcach w wyroku z 13 sierpnia 2013 r. (sygn. I SA/Ke 348/14). Sędziowie stwierdzili, że „ten sam organ zmienił stanowisko, nie wyjaśniając jednak wcale przyczyn takiej zmiany".
Takie przypadki w ocenie Radosława Baraniewicza, doradcy podatkowego w PwC, to przykład niezgodności z zasadą budowania zaufania do organów podatkowych.
– Zaufania mogą nie budować również coraz częściej zdarzające się przypadki odmów wydania interpretacji indywidualnej, zwłaszcza gdy minister finansów w analogicznych sprawach prezentował już merytoryczne stanowisko – dodaje Baraniewicz.
Sam fiskus też daje do zrozumienia, że podatnikom nie ufa nawet w oczywistych przypadkach. Klasyczny przykład to wymóg powiadamiania urzędu skarbowego na specjalnym formularzu SD-Z2 o darowiźnie dokonanej w formie przelewu bankowego między członkami najbliższej rodziny, a więc zwolnionej z podatku.
– W takich przypadkach dla dokumentacji mógłby w zupełności wystarczyć wyciąg z konta – zauważa dr Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy. Jego zdaniem skutkujący biurokracją brak zaufania do podatników pojawia się także w dokumentowaniu zużycia olejów na cele opałowe (niedopełnienie obowiązków skutkuje zapłatą akcyzy).
Zdarzają się też sytuacje na granicy absurdu.
– Jeden z moich klientów eksportował towary do Norwegii, a transport szedł przez Szwecję – opowiada Bartosiewicz. Okazało się jednak, że szwedzkie władze celne nie dostarczyły tej firmie dokumentów potwierdzających wywóz towarów poza teren Unii Europejskiej, wymaganych do zastosowania zerowej stawki VAT przysługującej w eksporcie. Firma miała jednak dokumenty norweskie, potwierdzające, że towar niewątpliwie tam dotarł.
– Mimo to polskie władze skarbowe nie zgodziły się ani na zastosowanie zerowej stawki, ani nawet na eksperyment procesowy – opowiada Bartosiewicz. I konkluduje: dziś mamy do czynienia ze strukturalnym wręcz brakiem zaufania do podatnika. Co więcej, ustawodawca też taką nieufność prezentuje, nakładając obowiązki biurokratyczne, które sprawiają trudność także samym urzędnikom skarbowym – twierdzi ekspert. Dlatego opowiada się on za zapisaniem na nowo zasady wzajemnego zaufania organów podatkowych i podatników.
Na co innego kładzie nacisk Radosław Baraniewicz.
– Obecny kształt zasady zaufania jest wystarczający dla ochrony praw podatników, choć z pewnością słuszny jest postulat skrupulatnego przestrzegania tej zasady przez organy podatkowe – twierdzi ekspert PwC.
—Paweł Rochowicz