Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt I FSK 1478/13) uwzględnił skargę kasacyjną firmy w wywołującej wiele kontrowersji sprawie opodatkowania tzw. kart paliwowych. Sąd uznał, że dla rozliczenia VAT przy takich kartach niezbędne jest rozważenie, który element transakcji jest przeważający.
Paliwo na kartę
Spór w sprawie dotyczył spółki z Estonii. Z akt sprawy wynikało, że firma emituje karty paliwowe i zawiera umowy z przedsiębiorstwami transportowymi. Posługując się taką kartą wydaną przez podatniczkę, kierowcy kontrahentów tankowali paliwo bezpośrednio do baków swoich samochodów na stacjach paliwowych jednej z polskich sieci. Pełna należność za zatankowane paliwo regulowana była bezpośrednio przez spółkę, wystawcę karty. Następnie obciążała ona kosztami klientów, tj. firmy transportowe.
Fiskus uznał, że działalność spółki polega na nabywaniu prawa do rozporządzania towarami jak właściciel, a następnie przeniesieniu go na klientów, czyli dostawie towarów.
Zdaniem urzędników w przypadku spółki nie można uznać, że do dostawy paliwa dochodziło bezpośrednio pomiędzy podmiotami prowadzącymi stacje paliw a jej klientami. W konsekwencji skarbówka uznała, że spółka, zawierając umowy z polskimi stacjami benzynowymi, a następnie przekazując karty paliwowe swoim kontrahentom, którzy tankowali paliwo, dokonywała dostawy towarów w ramach tzw. dostawy łańcuchowej.
Estońska spółka była innego zdania. Uważała, że prowadzi działalność usługową skierowaną bezpośrednio do firm transportowych wykonujących usługi transportu międzynarodowego. W sprawie mamy więc do czynienia ze świadczeniem kompleksowym, którego zasadniczym elementem jest usługa umożliwiająca bezgotówkowy zakup paliwa.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nie podzielił tego stanowiska. Tak samo jak fiskus uważał, że skarżąca wykonywała na terytorium Polski odpłatną dostawę paliwa, która była czynnością opodatkowaną.
Argumentami skarżącej zainteresował się dopiero NSA. Nie przesądził, czy spółka świadczy usługi, czy dostarcza towar, lecz polecił sprawę zbadać jeszcze raz. Przede wszystkim uznał, że o rozstrzygnięciu tej kwestii nie decydują same faktury.
Niezbędna analiza
– Konieczna jest analiza, co jest gospodarczo elementem przeważającym dla ostatecznego odbiorcy – mówił sędzia NSA Roman Wiatrowski.
Chodzi o to, czym kierowała się firma transportowa, kupując kartę. Czy ważniejsze dla niej było, jak twierdzi spółka, ułatwienie w tankowaniu paliwa i rozliczenie gospodarcze, czy chodziło bardziej o samo tankowanie paliwa.
Zdaniem NSA należy więc rozważyć, czy komfort tankowania był tylko usługą pomocniczą w dostawie paliwa. Wyrok jest prawomocny.
Mirosław ?Siwiński, radca prawny, doradca podatkowy z kancelarii prof. W. Modzelewskiego
Wyrok NSA jest w pewien sposób salomonowy. Godzi bowiem dwie koncepcje: łańcuchowej dostawy towarów i kompleksowej ?usługi zawierającej takie świadczenie, a jednocześnie elementy usługowe. Nie jest przy tym zgodny z dotychczasowym orzecznictwem, które raczej wskazywało albo na usługi finansowe ?(zwolnione bez prawa do odliczenia), albo na dostawę łańcuchową. Sąd otworzył podatnikom drogę do kształtowania ?stosunków umownych w sposób dla nich optymalny. ?Mogą oni bowiem, w zależności od treści stosunków umownych, wskazać, jaki charakter ma ich świadczenie, poprzez wyznaczenie ekonomicznego celu zawarcia ostatecznej umowy. ?Odwołanie się do tego, jakie znaczenie ma zakup dla konsumenta, ?i oceny, czy mamy do czynienia z usługą kompleksową, jest zgodne ?z podejściem TS UE.