Czasami jeden drobny szczegół może przesądzić o obowiązku podatkowym. Przekonała się o tym znana piosenkarka, która przegrała wczoraj trzy sprawy przed Naczelnym Sądem Administracyjnym (sygnatura akt II FSK 2120-2122/12).
Kanwą sporu w sprawach były interpretacje podatkowe. We wnioskach artystka wyjaśniła, że prowadzi działalność gospodarczą. Będąc polskim rezydentem podatkowym, na potrzeby projektu wydawnictwa płytowego na terenie Stanów Zjednoczonych zawarła kontrakty z amerykańskimi firmami.
Były to dwie umowy konsultingowe i umowa z kancelarią prawną o świadczenie usług prawnych. Czynności zlecone w umowach (m.in. nadzór nad całością nagrań, przygotowanie budżetu, wybór i zatrudnienie producentów, marketing i promocja) zmierzały do nagrania płyty.
Artystka podkreślała, że usługi kontrahentów były wykonywane wyłącznie na terytorium USA. Do wydania płyty w USA ostatecznie nie doszło. W związku jednak z sukcesywnym wykonywaniem umów przez zagranicznych kontrahentów piosenkarka przelewała im wynagrodzenia umowne z polskiego rachunku bankowego.
Zapytała, czy w związku z wykonywaniem umów w Polsce powstał obowiązek podatkowy, a ona stała się płatnikiem. Sama uważała, że nie, bo art. 21 ust. 1 ustawy o CIT obejmuje wyłącznie przychody uzyskane na terytorium Polski. A w jej ocenie żaden z jej amerykańskich kontrahentów nie osiągał dochodów w Polsce.
Fiskus był innego zdania. Zasadnicza okazała się kwestia certyfikatów rezydencji. Urzędnicy podkreślili, że podatniczka nie posiada aktualnego certyfikatu rezydencji zagranicznych firm. W tej sytuacji musi stosować przepisy prawa krajowego, a nie umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. W rezultacie na podstawie art. 26 ust. 1 ustawy o CIT na niej jako na płatniku spoczywa obowiązek poboru zryczałtowanego podatku z tytułu wskazanych wypłat.
Fiskus podkreślał, że warunkiem zastosowania korzystniejszych w tym przypadku zasad opodatkowania z umowy w sprawie unikania podwójnego opodatkowania jest udokumentowanie miejsca siedziby podatnika, czyli uzyskanie od niego zaświadczenia (certyfikatu rezydencji), wydanego przez właściwy organ administracji podatkowej.
Stanowisko niekorzystne dla artystki potwierdził najpierw łódzki WSA. Zwrócił tylko uwagę, że udokumentowanie rezydencji podatkowej podmiotu zagranicznego może nastąpić zarówno przed dokonaniem pełnej płatności, jak i po jej dokonaniu. Jednak w razie uzyskania certyfikatu po dokonaniu płatności powinien on potwierdzać rezydencję podatkową za okres, w którym została dokonana płatność.
Przegraną piosenkarki przypieczętował NSA. Również on nie miał wątpliwości, że z powodu braku certyfikatu rezydencji wypłatę spornych należności przez polskiego przedsiębiorcę na rzecz zagranicznego kontrahenta należało potraktować jako przychód osiągnięty na terytorium Polski. A w takiej sytuacji, jak tłumaczył sędzia NSA Tomasz Zborzyński, krajowy przepis nakazuje pobrać podatek w Polsce.
Wyroki są prawomocne.