Rz: Trybunał Konstytucyjny ?na początku lipca wydał wyrok dotyczący przepisów ?o nieodpłatnych świadczeniach. Od lat były one przyczyną sporów pracodawców ?z fiskusem. Czy po tym wyroku pracodawcy mogą liczyć na korzystniejsze rozliczenia?
Grzegorz Grochowina:
TK uznał, że przepisy nakazujące doliczanie do przychodu pracowników wartości świadczeń otrzymanych nieodpłatnie od pracodawcy są zgodne z konstytucją, ale pod warunkiem że interpretujemy je w odpowiedni sposób.
Po pierwsze, pracownik musi się wyraźnie zgodzić ?na otrzymanie świadczenia. Po drugie, musi ono być wykonane w interesie zatrudnionego, a nie pracodawcy. Po trzecie, musi być dla pracownika wymiernym ?i przypisanym mu indywidualnie przysporzeniem albo co najmniej zaoszczędzeniem wydatków, które prywatnie ?i tak by poniósł.
Czy te warunki wykluczają ?z opodatkowania świadczenia, od których fiskus żądał dotychczas podatku?
Tak, ale tylko niektóre. Trybunał wyraźnie stwierdza np., że trudno poważnie utrzymywać, że przychodem pracownika z umowy o pracę czy stosunku służbowego jest możliwość okazjonalnego uczestnictwa w obiedzie czy kolacji, a wartość zjedzonych przez niego potraw ?i wypitych napojów wyznacza podstawę opodatkowania. Rzecz w tym, że tak organy podatkowe interpretowały przepisy w wydawanych przez siebie wyjaśnieniach.
Dziś mamy już pewność, ?że takie interpretacje są wadliwe, a pracodawcy nie muszą od wartości tego typu świadczeń pobierać zaliczek na PIT. W stosunku do innych świadczeń, o które często kruszono kopie, trudno powiedzieć, że Trybunał rozwiał wszelkie wątpliwości.
Warunki opodatkowania, które sformułował TK, nie są ostre, a trzeci z nich spełnia zdecydowana większość świadczeń, jeśli nie wszystkie. Z uzasadnienia wyroku wynika, że można przypisywać pracownikom przychód w wysokości ustalonej ?z obliczeń matematycznych uwzględniających ceny zakupu świadczenia dla wielu pracowników. Przykładowo, jeśli pracodawca kupuje ubezpieczenie medyczne dla wszystkich zatrudnionych, zawsze można ustalić, który z nich wyraził zgodę na objęcie tym ubezpieczeniem. Choć nie ma ceny zakupu polisy dla tego konkretnego pracownika, można ją ustalić na podstawie ceny całości.
Jeśli chodzi o zgodę pracownika na otrzymanie świadczenia, Trybunał stwierdził, że jeśli wynikają one z umowy o pracę, to skoro pracownik ją podpisał, to znaczy, że się na nie zgodził. Tak samo będzie, ?gdy początkowo nie chciał otrzymywać świadczeń, ale później zmienił zdanie.
Czyli na ogół przesądza to, ?w czyim interesie pracodawca kupuje świadczenia później udostępniane pracownikom?
Moim zdaniem w większości przypadków tak. Przykładowo, jeśli pracodawca zorganizuje dla pracowników biurowych kurs obsługi używanych ?w pracy programów komputerowych, celem jest przede wszystkim chęć zysku pracodawcy. Będzie tak zawsze, gdy można stwierdzić, że pracownik, gdyby nie był zatrudniony akurat na tym stanowisku, nie kupiłby tego, co zafundował mu pracodawca.